Każdego człowieka Bóg obdarowuje. Od nas zależy jak tymi darami zarządzimy. Otrzymujemy je jak ogrodnik, który otrzymuje do dyspozycji sadzonki kwiatów, warzyw czy drzew. Tak jak ten ogrodnik musimy zadbać o to, aby te rośliny odpowiednio podlewać, ochraniać przed mrozem, aby nie zmarzły, bronić przed szkodnikami. Jeżeli będziemy robić to roztropnie i z zaangażowaniem, rośliny te po jakimś czasie wydadzą plon. Wypracowanymi plonami trzeba umiejętnie dzielić się z innymi. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga, ma także w obdarowywaniu być do Niego podobnym.
Ksiądz M. Maliński w swojej książce pt. „Modlitwa na każdy dzień” (Wrocław 1991 s. 125) tak pisze: „Jak ustrzec się przed utratą najcenniejszych darów? Bo tak łatwo przyjaciela zamienić w sługę, zawładnąć tym, który nas obdarzył zaufaniem, z czyjejś miłości do nas uczynić źródło samouwielbienia, powołanie – iskrę Bożą – przekształcić w wygodną synekurę, chrześcijaństwo sprowadzić do abstrakcyjnego systemu prawd. Jak zapobiec, aby wartości, którymi zostaliśmy obdarzeni, nie zsunęły się w przyzwyczajenia, w puste słowa, w gesty bez pokrycia?”
Het_geschenk_van_de_jager,_objectnr_SA_7546
Julian Tuwim w dwóch ostatnich zwrotkach swojego wiersza pt. „Nauka” napisał:
I
do dziś mam taką szkolną trwogę:
Bóg
mnie wyrwie - a stanę bez słowa!
-
Panie Boże! Odpowiadać nie mogę,
Ja...
wymawiam się, mnie boli głowa...
Trudna
lekcja. Nie mogłem od razu.
Lecz
nauczę się... po pewnym czasie...
Proszę!
Zostaw mnie na drugie życie
Jak
na drugi rok w tej samej klasie.
Niestety, nie możemy powtórzyć naszego życia tak jak nie zdany rok szkolny. Osiągamy pełnię wartości życia na ziemi kiedy umiemy dzielić z innymi otrzymanymi darami. To jest miarą naszej miłości. Z niej będziemy przed Stwórcą rozliczni przede wszystkim. Trudno nam będzie się wytłumaczyć przed Stwórcą, kiedy okaże się, że plony naszego życia słabe lub wręcz są zerowe.
„Duch
Święty, który od Ojca i Syna pochodzi. Duch miłości. To On nas
powołuje do pełnienia służby w tej rodzinie, jaką jest ludzkość,
naród, społeczeństwo, w którym żyjemy. To On sprawia, że
jesteśmy w stanie ujrzeć swoje miejsce na świecie; uwrażliwia nas
na ludzkie potrzeby; uruchamia w nas te zdolności, które są w
stanie zapobiec ludzkim biedom i niedostatkom; obdarza nas mocą,
byśmy mogli spełniać zadania, do których jesteśmy powołani.
Starożytność chrześcijańska mówiła, że Duch Święty obdarza
nas siedmioma darami: darem mądrości, rozumu, rady, męstwa,
umiejętności, roztropności, bojaźni Bożej. Wszystkie one są
bliższym określeniem wciąż tego samego: wyposażenia
nas do służby człowiekowi.
Byśmy
mogli pełnić miłość skutecznie na co dzień.
Aby nie skończyło się na pobożnych westchnieniach, dobrych
chęciach, nieokreślonych pragnieniach, ale aby miłość przybrała
konkretny kształt, stała się prawdziwie pomocną dłonią,
twórczym natchnieniem, podtrzymującym słowem – realnym
kształtem. By przez nas ludzie byli szczęśliwsi tu na ziemi i po
śmierci.”-ks.
Maliński „Modlitwa na każdy dzień” Wrocław 1991 s. 223.
Württemberg_und_Mömpelgard_Mömpelgarder_Altar_zur_Bergpredigt_Almosen |
Te dary nie zawsze muszą się przejawiać w wielkich dokonaniach. Mogą być one tak skromne, że nie zdajemy sobie, że w ten sposób obdarowujemy. „[…] nie istnieje człowiek zbyt biedny, aby udzielać się innym. Chociażby dysponował jedynie uśmiechem, może bliźnim ofiarować uśmiech, łagodność i spokój lub odmówić im tego daru.”- Anna w książce „Pozwólcie ogarnąć się miłości" cz. 5 rozdz. 4.
Johann_Georg_Meyer_von_Bremen_Geschwisterliebe_1846
Trzeba jednak zwrócić uwagę na jeden aspekt dzielenia się darami, na który zwraca uwagę św. Mateusz w swojej Ewangelii. Pisałam już o tym w moim poście pt. „Odpowiedzialność chrześcijanina” (temat „Wiara i odpowiedzialność”) :
„Trzeba jednak, podchodząc odpowiedzialnie do danych nam darów, przekazywać je ludziom, którzy chcą je przyjąć i ufamy, że mają do nich szacunek, zrozumienie i wolę prawidłowego ich potraktowania.” W swojej ewangelii św. Mateusz przytacza słowa Jezusa: "Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały" (Mt 7,6), a więc nie powinno się mówić i powierzać rzeczy wielkich ludziom, którzy nie mają do niego odpowiedniego stosunku tzn. nie trwonić nadaremno naszego wysiłku w przekazywaniu daru danego nam od Boga i nie narażać spraw godnych największego szacunku na sprofanowanie.
O wielu formach w jakich możemy ofiarowywać dane nam dary przekazuje wiele Anna w w wyżej wymienionej książce. Jest też tam mowa o tym, aby pamiętać, jak wiele otrzymujemy od innych.
Cz. 1
Rozdz. 33 - Kto z was chce, może poprzestać na dobru małym; strzec zakazów Moich, przestrzegać wskazań Mojego Kościoła, zamknąć serce na potrzeby świata, a mieć je tylko dla rodziny, przyjaciół, najbliższego otoczenia. Podtrzymujecie wtedy malutki płomyk Miłości, troszeczkę ciepła, które wam może wystarcza, lecz nikt ze zmarzniętych przy nim się nie ogrzeje. Jeżeli tego chcecie, nie zabraniam wam tak użyć Miłości, którą was darzę. Pozostańcie w zamkniętym małym domku waszym i śpijcie.
Cz. 3
Rozdz. 2 - Kto żyje sam dla siebie, żyje, żerując na braciach swoich; bowiem okrada ich z miłości, przyjaźni, z ich umiejętności, wiedzy i starań. Zagarnia sobie to, co oni tworzyli w trudzie i zmaganiach przez wiele pokoleń, a z czego on teraz korzysta.
Ja przebaczam każdemu, kto przebaczenia prosi, lecz kto ograbia braci swoich, podobny jest dłużnikowi pana, któremu ów przebaczył, lecz gdy zaświadczyli bliźni jego, że gnębi i prześladuje takich jak sam jest - dłużników, Pan usprawiedliwienia dlań szukać nie zechciał.
Zastanów się przyjacielu, ile ty już zabrałeś z dobra wspólnego, a ile żeś oddał?...
[...]
Nie o pieniądze tu chodzi. Nieustannie korzystacie z trudu innych i nic im dać nie możecie. Cóż zapłacisz, człowieku, za muzykę, którą tworzył dla ciebie biedny i chory muzyk, umierający na gruźlicę sto lat temu? Co dasz za wiersz, którym się zachwycasz, skoro ten, który go napisał, zabity został przez wrogów przed twoim narodzeniem? Książkę, z której się uczysz, napisał uczony, który życie strawił na zdobywaniu potrzebnej wiedzy i nawet rodziny założyć nie zdołał? To, że żyjesz ty i że narodzili się rodzice twoi - opłacili krwią twoi rodacy i wielu z nich twojego wieku nie dożyło, choć chciało. Twój ubiór, obuwie, pożywienie, ciepło w twoim mieszkaniu i przyjemności, z jakich korzystasz, wszystko jest darem dla ciebie - darmo ci oddanym wysiłkiem bliźnich twoich. Jeśli nawet płacisz za produkt, a nie za trud włożony, pot, zmęczenie, czas i miłość, która żyje w tym wszystkim, co powstawało w miłości.
Rozdz. 11 - Obdarzać zaś możecie się w każdej sekundzie życia. Już małe dziecko uśmiecha się, wyciąga ręce, radośnie podskakuje; a z wiekiem możliwości jego rosną. Uśmiech, życzliwe słowo, pomoc innym w najmniejszych drobiazgach, pamięć o nich, rozmowa, telefon lub list, najmniejszy dowód, że zauważacie bliźnich waszych, że robicie, co tylko możecie - to wszystko ma niesłychaną wagę w oczach Moich.
Życie wasze jest pełne możliwości i trzeba z nich korzystać. Kto wcześnie zaczyna darzyć, posiądzie wrażliwość serca i oczu i pełniej wykorzysta swoje możliwości niż ci, którzy spoglądają na świat okiem łakomym i zagarniają, co się da - ku sobie. (Mk.12,41-44) Ci mogą w życiu swoim zmarnować wszystko, i staną przede Mną bez usprawiedliwienia.
Dlatego lepiej jest dać z niedostatku swego niż hojnie dawać z bogactwa; bo wiele go jeszcze pozostanie dla właściciela i ono oskarżać go będzie.. -Cieszę się, gdy wykorzystujecie to, co macie, i tylko to ważne jest!
Ile kto otrzymał, wiem Ja - Dawca. Ile rozdajecie, też wiem i pamiętam. W im większej ciszy darzycie, tym lepiej dla was, bo zbieranie pochwał przekreśla bezinteresowność waszego działania i przyobleka was w fałsz. Tak więc życie każde jest ogrodem pełnym kwiatów, a od was zależy, ile ich dla Mnie zerwiecie.
Cz. 4
Rozdz. 24 - Zacznijcie, dzieci, od spraw najprostszych i najmniej was kosztujących. Dawajcie ludziom uśmiech - nie za coś, a każdemu i stale., Świat taki jest smutny i przygnębiony, taki ponury, lecz dla was - ze Mną razem - jest przecież nieustającą okazją do darzenia. Więc dawajcie uśmiech, kilka słów życzliwych, łagodność i spokój wśród chaosu i rozgorączkowanych namiętności tłumu. Ja zaś za wami stać będę i niewidzialnie wspomagać.
Jeśli do was nikt się nie uśmiecha, nie podtrzymuje was ani wspomaga tym bardziej wy to czyńcie, bo poznaliście smak opuszczenia; czyńcie tak po to, by go innym oszczędzić, a nie - oddać.
W każdym akcie miłości, życzliwości, pomocy Ja żyję w was. Umacniajcie więc wasze życie ze Mną co dzień bardziej, codziennie częściej. Śpieszycie się stale, lecz są chwile, w których musicie czekać. W sklepach, w urzędach, w poczekalniach lekarzy i dentystów, w czasie przejazdów, na dyżurach, wtedy gdy deszcz przeczekujecie ukryci lub burzę. Jeśli jesteście z bliźnimi waszymi, patrzcie na nich nie jak na kłody lub kamienie, lecz tak, jak spoglądam Ja – ze współczuciem, troską, miłością, z zainteresowaniem ich odrębnością, z radością, gdy się cieszą i pragnąc pocieszyć ich, gdy cierpią lub smucą się. Nie zawsze możecie pomóc, porozmawiać, ale na pewno możecie oddawać braci waszych Mnie, z prośbą, bym Ja sam zatroszczył się o nich. Nawet gdy oni nie proszą - dla waszych próśb pomogę im.
Cz. 5
Rozdz. 4 - Form, w jakich się ona wyrazi, tyle jest, ilu jest was, gdyż każdy obdarowany został przeze Mnie i nie istnieje człowiek zbyt biedny, aby udzielać się innym. Chociażby dysponował jedynie uśmiechem, może bliźnim ofiarować uśmiech, łagodność i spokój lub odmówić im tego daru.
Otóż dla Mnie i dla was istotne jest tylko to: czy chcecie darzyć? I jak to czynicie? Szczodrze, z całego serca, bezinteresownie, zawsze i dla każdego, z kim was w ciągu każdego dnia spotykam, czy też skąpo, niechętnie, czasami, z wyższością, z “łaski" i tylko tym, których lubicie, którzy 'się wam odwdzięczą albo są wam przydatni lub wiele znaczą?
A może na pokaz?
Ja przyszedłem dla każdego z was i nigdy nie odwróciłem się od nikogo, odmawiając mu potrzebnego dobra.