czwartek, 20 listopada 2025

Bóg jest także Kobietą i Matką wg artykułu ks. A. Skowronka

   Niedawno znalazłam w internecie artykuł ks. Alfonsa Skowronka "Bóg jako Matka". Zamieszczony on został na stronie doen.pl pod adresem https://deon.pl/wiara/slub/bog-jako-matka,314529

Oto fragmenty tego artykułu:

Czy potrafimy sobie wyobrazić, że największa rzeczywistość świata to kobieta, do której modlimy się: "Matko nasza"?

Biblia mówi natomiast, że Bóg stworzył mężczyznę i kobietę na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1, 27). Konsekwentnie więc również kobieta jest odbiciem Boga i jeżeli o Bogu mówimy w kategoriach obrazów, to przecież nie tylko w Jego męskich odbiciach i wizerunkach. Rzeczywistość Boża jest "dwubiegunowa", łączy w sobie aspekty męskie i żeńskie."


 

[...]

Bóg rozsadza wszelkie ramy, choćby Go pojmować nie wiem jak szeroko.”

[...]

Bóg Biblii zawsze jest "pojęciem" niepełnym, ułomnym i zawsze innym niż ludzie się tego spodziewają. Ma to w  sobie i dobre  strony: w ten sposób człowiek zyskuje pełną swobodę w wyruszeniu na poszukiwanie nowych przeżyć i doświadczeń z Bogiem.

[...]

Należałoby sobie nawet życzyć, aby kobiecym rysom Boga poświęcać więcej uwagi. Także w Biblii jest wiele kobiecych skojarzeń: rozgniewany Bóg rzuci się jak niedźwiedzica przeciwko wszystkim, którzy nastają na jej młode (por. Oz 13, 8), Bóg krzyczy jak rodząca niewiasta (por. Iz 42, 14), jest jak położna, która wspomaga nowe życie w przyjściu na świat: Ty mnie zaiste wydobyłeś z matczynego łona (Ps 22, 10). Tu obowiązuje jednak ta sama zasada: czysto kobiece wyobrażenie Boga byłoby tak samo fałszywe, jak czysto męskie.

[...]

 Teologicznie usprawiedliwione są oba pojęcia. Sympatyczny aspekt "mądrości" stanowi ponadto i to, że kryje w sobie cały kalejdoskop ról kobiecych: jest ona nauczycielką, kaznodziejką nawet współstwórczynią Boga.

Macierzyństwo - Georg_Schrimpf_Frau_mit_Kindern_vor_Landschaft_

 

Żelazną regułą dla mówienia o Bogu stać się winien postulat niestawiania znaków równości, możliwe są co najwyżej porównania. Definicja w rodzaju "Bóg jest…" z góry skazana zostaje na niepowodzenie. Czy Bóg to kobieta? Najwidoczniej nie. Jednak wiele intuicji przemawia za tym, że jest jak kobieta.

[…]

 Możemy wznieść się o stopień wyżej i mówić, już ponad rozróżnieniem męski - żeński, o "rodzinie Jahwe", w której oba pierwiastki niepodzielnie się łączą.

[…]

Istnieje jeden obraz Boga, któremu bez ograniczeń możemy zaufać i nawet mu siebie powierzyć: Bóg stał się człowiekiem, i to nie tylko ów jeden jedyny raz w dziejach. W każde Boże Narodzenie uświadamiamy sobie prawdę, że Bóg przybiera ludzką postać wciąż i od nowa. W nas, w nas wszystkich. Jezus, sam mężczyzna, nasz Brat i Pan, nazywał Boga "Ojcem", ale porównywał Go także z kobietą (por. Łk 13, 21; 15, 8) i objawiał wiele kobiecych rysów Boga: ujmuje się za słabymi, beztrosko cieszy się z dziećmi, czyni siebie sługą stołu i "umywaczem nóg".


 

 Z drugiej strony, akceptuje także zdanie kobiety, a nawet poganki, w konsekwencji zmieniając do niej swój stosunek (por. Mt 15, 21-28). Ponieważ Bóg Jezusa jest rodzaju męskiego i żeńskiego, nie obowiązuje już reguła: "To wolno tylko mężczyźnie - tamto tylko kobiecie". Każde może wszystko, co potrafi! Mężczyznom wolno usługiwać do stołu, a kobiety mogą wyrażać swą opinię. W Ewangelii kobiety są wybrankami, którym wolno głosić wielkanocne orędzie zalęknionym uczniom. Przez dłuższy okres funkcjonowały w Kościele kobiece "podmioty urzędu". Mężczyźni jednak, zbyt wcześnie, przeforsowali swoje roszczenie do sprawowania władzy. Jednostronnie.

 


Ten, kto staje w obronie podziału ról (mężczyzna - pan, kobieta - służebnica), nie może powoływać się na Jezusa. Absurdalna byłaby jednak i zamiana ról. Chodzi raczej o to, aby mężczyźni zostali wyswobodzeni spod swego statusu sprawowania władzy, a kobiety z ich niskości i nawet poniżenia, aby wspólnie mogli stać się wzajemnie dla siebie autentycznym obrazem Boga. Pewna wszystkim nam znana Kobieta wyraziła to słowami: On strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych (Łk 1, 52). Brzmi to dość rewolucyjnie z ust owej Kobiety – Maryi! 

[…]

Z tych luźnych spostrzeżeń płynie wniosek, że nie wszędzie tam, gdzie w Biblii mowa jest o Ojcu i Bogu, mamy do czynienia jedynie z wpływem języka patriarchalnego. Istnieje natomiast możliwość przezwyciężenia języka odwołującego się do rodzajnika męskiego w mowie o Bogu Ojcu bez potrzeby przemieszczania się do panteonu bogiń, wyobrażeń matriarchalnych lub do jakiejś "Bogowej". Oczywiście "ojciec" jest rzeczownikiem rodzaju męskiego, ale - jak uczy nas Pismo Święte - Bóg Ojciec nie jest mężczyzną.

[…]

Przed nami staje więc człowiek w swym "podwójnym wydaniu" mężczyzny  kobiety, jako "obraz i podobieństwo Boże". Podobnie jak język biblijny mówi o "matczynym Ojcu", tak i w życiu ludzkim trudno rozłącznie mówić o byciu mężczyzną i byciu kobietą, byciu ojcem i byciu matką. Mężczyzna nie jest kobietą, kobieta nie jest mężczyzną. Zróżnicowanie nie kryje w sobie jednak nic z negatywności. Wszystko objęte zostaje bowiem absolutną pełnią w samym Bogu i przez Niego samego. Jako mężczyznę i kobietę stworzył ich. Ponieważ wzajemnie się uzupełniają, tworzą razem jedno człowieczeństwo w edycji męskiej i żeńskiej. Mężczyzna i kobieta są każdorazowo pełnowartościowymi osobami i podmiotami swej osobowości [...]

 

 Ks. Alfons J. Skowronek (ur. 1928), teolog, emerytowany profesor Uniwersytetu kard. Stefana Wyszyńskiego, wieloletni członek Komisji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu i Podkomisji ds. Dialogu z Kościołami zrzeszonymi w Polskiej Radzie Ekumenicznej. Opublikował między innymi: Aniołowie są wśród nas; Kim jest Jezus z Nazaretu?; Kościół w burzliwych czasach.