Religia jest
osobistą relacją z Bogiem.
Indyjski prozaik, filozof, kompozytor, poeta i pedagog; laureat nagrody Nobla w 1913 r. - Rabindranath Tagore napisał: "Sądzę, że każdy z nas musi z jakimś trudem sam odkryć swojego Boga. Ponieważ religię uczyniono zbyt łatwą i zbyt powszechną, ponieważ zbyt łatwo mówi się o Bogu, nie znajdujemy już pomocy w religii. Bóg ma się objawić każdemu z nas na różny sposób, a każdy musi szczerze znajdować swojego Boga. Religia stereotypowa nie pomaga nam, bo może nas prowadzić do pewnego rodzaju pobożności, ale nie może być prawdziwą religią. W każdym z nas znajduje się sekretna izdebka, którą musi otworzyć sam Bóg, a my musimy spotkać Go w najgłębszym zakątku naszego serca. Żaden guru (obcy) nie powinien tam zajrzeć. My sami musimy popełniać nasze błędy, odkryć nasz sekret i ofiarować go naszemu Bogu."
Poniższe
cytaty pochodzą z książki pt. „Pozwólcie
ogarnąć się Miłości” cz. 3 rozdz.
8; cz. 1 rozdz. 22, 24-29; cz. 2
rozdz. 1, 5, 7, 19, 20.
„Dzieci moje od dzieciństwa wychowane w
Kościele Moim znają jego obyczaje i przyjmują praktyki i pomoce jakie im daję.
Lecz wy przychodzący do mnie z różnych dróg świata [dotyczyć to może także
tych, którzy po dłuższej przerwie chcą wrócić do Boga –aut.] jesteście
nieświadomi ich [...]. Wiele też z form nabożeństw, modlitwy i obyczajów religijnych razić was może, a nawet śmieszyć,
gdyż nie znacie ni rozumiecie treści duchowej, którą wyrażają tak, jak ludzie
wyrazić ją potrafią.
A więc nie zatrzymujcie się przy tym co ludzkie.
Przychodźcie wprost do Mnie, Jezusa Chrystusa, Zbawiciela waszego, do –
Miłości.[...]
|
Stanisław_Dębicki,_Modlitwa,_1887 |
Pragnę, byś zechciał
podjąć Moje zaproszenie do Przyjaźni [...] I nic mi nie przeszkadza twój stan: chwiejność, słabość i grzech, gdyż
znam ciebie i właśnie spieszę się do
ciebie [...].
Zobaczcie dzieci, w
historii waszej tyle tyle jest krwi, nienawiści, łez i tyle zmarnotrawionych
sił, bezskutecznych wysiłków, próżnej nadziei i tak wiele cierpienia, pomyłek i
błędów. A przecież życie wasze może
przebiegać w szczęściu. [...]
|
"Duet na wolnym powietrzu" Franz G. von Kuegelgen |
Wydaję się wam daleki,
groźny, wymagający. Lękacie się Mojego gniewu i kary. Skutki znieprawienia
świata: krzywdę, niesprawiedliwość, choroby, cierpienie i śmierć przypisujecie
mnie i trudno wtedy przychodzi wam
zaufanie. Rozumiem was, dlatego jestem nieskończenie cierpliwy. Nie zrażam się
waszymi zdradami [...]. Wiem, że niejeden raz odejdziecie ode Mnie - jeśli nie czynem to pożądaniem lub słowem.
Wiadomo, że w okresie niemowlęctwa dziecko się brudzi. To naturalne i któraż
matka karciłaby je za to.
Moja nauka jest cicha i
delikatna: pragnę, abyście pojęli, jak drodzy mi jesteście, jak troszczę o was,
jak wam pomagam, jak stoję na straży waszej wolności. [...]
Ja jestem Ojcem i Matką
waszą.
Nie karzę was a czekam
cierpliwie aż zrozumiecie co jest dobrem a co złem. Dopuszczam, by wasze pomyłki
i błędy same was karały. Byście mogli przekonać się, doświadczając bólu i
krzywdy, że chciwość, pożądliwość oczu i ciała, wynoszenie się nad innymi i
szkodzenie im – nie jest drogą właściwą. Ale nie milczę. Raz powiedziałem Słowo
Moje, a Ono trwa [...]
Dałem Słowo Prawdy dla
świata, aby go wyprowadziło z ciemności niewoli. Dlatego mówię do was przez
Pismo Moje [...], poprzez ludzi,
wydarzenia, poprzez wszystko, co organizm wasz odbiera zmysłami, rozumem i
wolą.
[...] daję wam
tysiączne dowody Miłości i ciągle przebaczam wam - cokolwiek uczynicie – jeżeli
zapragniecie przebaczenia...
|
Müller_Den_vertabte_Søns_Hjemkomst_1843 |
[...] Miłość
Moja nigdy nie ustanie.
Czy dlatego nie
istnieje słońce, że ślepe oczy go nie widzą? Lecz i ono przeminie. Miliony
słońc rozbłyskują, gasną i przemijają, a tylko Miłość Moja nigdy nie przeminie.
Jaki grzech, jaka zbrodnia ludzka mogłaby umniejszyć Miłość Moją?
[...]Dzieci, powiedzieć wam chcę, że będziecie ze Mną. Nie dla waszej
urody, świetności, wartości waszych dzieł, waszych cnót i dobrych uczynków,
lecz - że Ja tego chcę! Stworzyłem was do szczęścia i zrobię wszystko, abyście
szczęście osiągnęli - jeżeli pozwolicie Mi na to.
Nie
ma zbrodni, której Ja nie chciałbym wam przebaczyć, bo
zbrodnie wasze przede wszystkim wam szkodzą, was samych niszczą i upodlają, są najgorszym z
nieszczęść waszych. Syn marnotrawny sam wybrał swój los, a jednak jadał
wreszcie z pogardzanymi przezeń zwierzętami. Ten, kto grzeszy - upodla godność
swoją, godność nieskończoną Dziecka Bożego. Czyż może być hańba większa i
większy wstyd? Grzech jest waszą tragedią. Dla Mnie jesteście wtedy jak dzieci
chore, tak chore, że na wpół umarłe. Kto żyje w zbrodni, nie żałując jej, a
nawet korzyści z niej czerpiąc -
jest w oczach Moich jak człowiek w letargu, umarły dla Domu Mojego. Tylko Ja
mogę go wskrzesić. [...]
Dałem wam Dar powrotu
do Mnie nawet z dna waszych najnikczemniejszych uczynków - zawsze, kiedy zechcecie. [...]
Ja was nie dzielę,
dzieci, na dobrych i złych, niewierzących i wierzących, katolików i wyznawców buddyzmu,
“czarnych", “żółtych" czy “białych". Wszystkich was pragnę
uszczęśliwić, wszystkich mieć w Domu Moim.[...]
Każdy z was ma
możność przyzwania Mnie, a wtedy przybędę z pośpiechem, aby ogniem Moim
ogrzać was. Pragnę wypełnić pustkę
waszego świata materią Mojej Obecności, która jest energią Miłości. [...]
Jednak
przyjaźń zawiązać mogę tylko z tym z was, który
przyjaźni, jej pragnie; za zgodą i
wolą człowieka. [...]
Aby Gość
przybył, gospodarz musi zapalić światło pragnienia, otworzyć drzwi domu - serca
swego i oczekiwać z ufnością, bo Bóg go nie zawiedzie, gdy spostrzeże
przygotowania [...]
Na tę chwilę
waszego życia oczekuję niecierpliwie, bowiem Miłość Moja przynagla Mnie, lecz
szanuję wolny wybór wasz - Mój dar.[...]
Wy, przyjaciele
Moi, musicie zdecydować się i wybrać, czy chcecie Mojej Przyjaźni i życia ze
Mną w pełni wolności, czy też pragniecie pozostać w niewoli waszej. Ja oczekuję
odpowiedzi od każdego z was.
Bóg Najwyższy
pełen jest Chwały Swojej i niepotrzebny Mu żaden pusty ceremoniał ludzki, chyba
że wyraża się w nim wdzięczność i uwielbienie [...]
Pozory
odrzućcie, bo Bóg widzi prawdę waszego serca i wedle niej wspomaga was i
obdarza. Dlatego podniosę i nasycę każdego, kto z głębi serca swego wzywa Mnie,
o przebaczenie i ratunek prosi [...]
Tym, którzy mówią Mi - “tak", “chcę być
wolny", rozcinam więzy nie jeden raz, lecz zawsze, gdy Mnie o to proszą.
Nie sądźcie bowiem, że wasza decyzja
jest ostateczna. Nie, ona jest pierwszą z wielu tysięcy, lecz Ja przyjmuję
poważnie wasze “chcę" - w tej chwili, w której wypowiedziane zostało, gdy
widzę, że było ono szczere. Oto zobowiązuje Mnie do stałej pomocy wam. Wytrwały
w niej jestem i niczym się nie zrażam [...]”
|
Die klugen und die törichten Jungfrauen - Peter von Cornelius ca 1813 r.
|