czwartek, 10 grudnia 2015

Na św. Mikołaja - rymowanka



   Kiedy miałam pięć lub sześć lat, moja mama, tuż przed dniem św. Mikołaja, nauczyła mnie wierszyka, którego potem w wszelkich zbiorach wierszyków dla dzieci nie spotkałam. Myślę, że moją mamę nauczyła tej rymowanki moja babcia czyli jej mama. Być może autorem jej był jakiś mój przodek. Rymowanie niektórym członkom  mojej rodziny obecnie też nie sprawia większych trudności. Nie jest to zapewne poezja wysokiego lotu, ale tak jakoś mamy.  Tekst tej rymowanki, choć  ma cechy dziewiętnastowieczne, jest zrozumiały i dla współczesnych. Moje dzieci bardzo chętnie się  jej nauczyły i wspominają ją, tak jak i ja, z rozrzewnieniem. Dzięki internetowi może i następne pokolenia będą się nią cieszyć.
  Chciałabym też zaznaczyć, że trzy ostatnie zwrotki, których fragmenty zatarły się w pamięci mojej mamy, są przeze mnie uzupełnione. Myślę, że udało mi się utrzymać dziewiętnastowieczny styl.


Na św. Mikołaja - rymowanka


Idzie, idzie dziadek siwy
i przez pola i przez niwy.
Ma na plecach wór.



Idzie, idzie do tej chatki
Gdzie mieszkają grzeczne dziatki,
dla niegrzecznych wzór.

Im to niesie te łakocie,
te orzeszki całe w złocie,
tych pierniczków moc,
 

kolorowe bombonierki,
i jabłuszka, i cukierki,
chociaż ciemna noc.
 



Kto niegrzeczny niech pamięta,
że dziadunia ręka święta
rózgę także ma.


Temu kto się często złości,
prócz owoców i słodkości,
upomnienie da.

Jan Steen - "Dzień św. Mikołaja"




czwartek, 3 grudnia 2015

Przychodźcie wprost do Jezusa

Religia jest osobistą relacją z Bogiem.
Indyjski prozaik, filozof, kompozytor, poeta i pedagog; laureat nagrody Nobla w 1913 r. - Rabindranath Tagore napisał: "Sądzę, że każdy z nas musi z jakimś trudem sam odkryć swojego Boga. Ponieważ religię uczyniono zbyt łatwą i zbyt powszechną, ponieważ zbyt łatwo mówi się o Bogu, nie znajdujemy już pomocy w religii. Bóg ma się objawić każdemu z nas na różny sposób, a każdy musi szczerze znajdować swojego Boga. Religia stereotypowa nie pomaga nam, bo może nas prowadzić do pewnego rodzaju pobożności, ale nie może być prawdziwą religią. W każdym z nas znajduje się sekretna izdebka, którą musi otworzyć sam Bóg, a my musimy spotkać Go w najgłębszym zakątku naszego serca. Żaden guru (obcy) nie powinien tam zajrzeć. My sami musimy popełniać nasze błędy, odkryć nasz sekret i ofiarować go naszemu Bogu."

Poniższe cytaty  pochodzą z książki  pt.  „Pozwólcie  ogarnąć się Miłości” cz. 3 rozdz.  8;  cz. 1 rozdz. 22, 24-29; cz. 2 rozdz. 1, 5, 7, 19, 20.

 „Dzieci moje od dzieciństwa wychowane w Kościele Moim znają jego obyczaje i przyjmują praktyki i pomoce jakie im daję. Lecz wy przychodzący do mnie z różnych dróg świata [dotyczyć to może także tych, którzy po dłuższej przerwie chcą wrócić do Boga –aut.] jesteście nieświadomi ich [...]. Wiele też z form nabożeństw, modlitwy i obyczajów  religijnych razić was może, a nawet śmieszyć, gdyż nie znacie ni rozumiecie treści duchowej, którą wyrażają tak, jak ludzie wyrazić ją potrafią.
A więc nie zatrzymujcie się przy tym co ludzkie. Przychodźcie wprost do Mnie, Jezusa Chrystusa, Zbawiciela waszego, do – Miłości.[...]

Stanisław_Dębicki,_Modlitwa,_1887


Pragnę, byś zechciał podjąć Moje zaproszenie do Przyjaźni [...] I nic mi nie przeszkadza  twój stan: chwiejność, słabość i grzech, gdyż znam ciebie i właśnie spieszę się do  ciebie [...].
Zobaczcie dzieci, w historii waszej tyle tyle jest krwi, nienawiści, łez i tyle zmarnotrawionych sił, bezskutecznych wysiłków, próżnej nadziei i tak wiele cierpienia, pomyłek i błędów.  A przecież życie wasze może przebiegać w szczęściu. [...]

 "Duet na wolnym powietrzu" Franz G. von Kuegelgen

 Wydaję się wam daleki, groźny, wymagający. Lękacie się Mojego gniewu i kary. Skutki znieprawienia świata: krzywdę, niesprawiedliwość, choroby, cierpienie i śmierć przypisujecie mnie i trudno wtedy przychodzi  wam zaufanie. Rozumiem was, dlatego jestem nieskończenie cierpliwy. Nie zrażam się waszymi zdradami [...]. Wiem, że niejeden raz odejdziecie ode Mnie -  jeśli nie czynem to pożądaniem lub słowem. Wiadomo, że w okresie niemowlęctwa dziecko się brudzi. To naturalne i któraż matka karciłaby je za to. 
Moja nauka jest cicha i delikatna: pragnę, abyście pojęli, jak drodzy mi jesteście, jak troszczę o was, jak wam pomagam, jak stoję na straży waszej wolności. [...]
Ja jestem Ojcem i Matką waszą. 
Nie karzę was a czekam cierpliwie aż zrozumiecie co jest dobrem a co złem. Dopuszczam, by wasze pomyłki i błędy same was karały. Byście mogli przekonać się, doświadczając bólu i krzywdy, że chciwość, pożądliwość oczu i ciała, wynoszenie się nad innymi i szkodzenie im – nie jest drogą właściwą. Ale nie milczę. Raz powiedziałem Słowo Moje, a Ono trwa [...]
Dałem Słowo Prawdy dla świata, aby go wyprowadziło z ciemności niewoli. Dlatego mówię do was przez Pismo Moje [...],  poprzez ludzi, wydarzenia, poprzez wszystko, co organizm wasz odbiera zmysłami, rozumem i wolą.
[...] daję wam tysiączne dowody Miłości i ciągle przebaczam wam - cokolwiek uczynicie – jeżeli zapragniecie przebaczenia...


Müller_Den_vertabte_Søns_Hjemkomst_1843


[...] Miłość Moja nigdy nie ustanie.
Czy dlatego nie istnieje słońce, że ślepe oczy go nie widzą? Lecz i ono przeminie. Miliony słońc rozbłyskują, gasną i przemijają, a tylko Miłość Moja nigdy nie przeminie.

Jaki grzech, jaka zbrodnia ludzka mogłaby umniejszyć Miłość Moją?

[...]Dzieci, powiedzieć wam chcę, że będziecie ze Mną. Nie dla waszej urody, świetności, wartości waszych dzieł, waszych cnót i dobrych uczynków, lecz - że Ja tego chcę! Stworzyłem was do szczęścia i zrobię wszystko, abyście szczęście osiągnęli - jeżeli pozwolicie Mi na to.

 Nie ma zbrodni, której Ja nie chciałbym wam przebaczyć, bo zbrodnie wasze przede wszystkim wam szkodzą, was  samych niszczą i upodlają, są najgorszym z nieszczęść waszych. Syn marnotrawny sam wybrał swój los, a jednak jadał wreszcie z pogardzanymi przezeń zwierzętami. Ten, kto grzeszy - upodla godność swoją, godność nieskończoną Dziecka Bożego. Czyż może być hańba większa i większy wstyd? Grzech jest waszą tragedią. Dla Mnie jesteście wtedy jak dzieci chore, tak chore, że na wpół umarłe. Kto żyje w zbrodni, nie żałując jej, a nawet korzyści z niej czerpiąc - jest w oczach Moich jak człowiek w letargu, umarły dla Domu Mojego. Tylko Ja mogę  go wskrzesić.  [...]

Dałem wam Dar powrotu do Mnie nawet z dna waszych najnikczemniejszych uczynków - zawsze, kiedy zechcecie. [...] 




Ja was nie dzielę, dzieci, na dobrych i złych, niewierzących i wierzących, katolików i wyznawców buddyzmu, “czarnych", “żółtych" czy “białych". Wszystkich was pragnę uszczęśliwić, wszystkich mieć w Domu Moim.[...]
Każdy z was ma możność przyzwania Mnie, a wtedy przybędę z pośpiechem, aby ogniem Moim ogrzać was. Pragnę wypełnić pustkę waszego świata materią Mojej Obecności, która jest energią Miłości. [...]
Jednak przyjaźń zawiązać mogę tylko z tym z was, który przyjaźni, jej pragnie; za zgodą i wolą człowieka. [...]

Aby Gość przybył, gospodarz musi zapalić światło pragnienia, otworzyć drzwi domu - serca swego i oczekiwać z ufnością, bo Bóg go nie zawiedzie, gdy spostrzeże przygotowania [...]
Na tę chwilę waszego życia oczekuję niecierpliwie, bowiem Miłość Moja przynagla Mnie, lecz szanuję wolny wybór wasz - Mój dar.[...]
Wy, przyjaciele Moi, musicie zdecydować się i wybrać, czy chcecie Mojej Przyjaźni i życia ze Mną w pełni wolności, czy też pragniecie pozostać w niewoli waszej. Ja oczekuję odpowiedzi od każdego z was.

Bóg Najwyższy pełen jest Chwały Swojej i niepotrzebny Mu żaden pusty ceremoniał ludzki, chyba że wyraża się w nim wdzięczność i uwielbienie [...]
Pozory odrzućcie, bo Bóg widzi prawdę waszego serca i wedle niej wspomaga was i obdarza. Dlatego podniosę i nasycę każdego, kto z głębi serca swego wzywa Mnie, o przebaczenie i ratunek prosi [...]
Tym, którzy mówią Mi - “tak", “chcę być wolny", rozcinam więzy nie jeden raz, lecz zawsze, gdy Mnie o to proszą. Nie sądźcie  bowiem, że wasza decyzja jest ostateczna. Nie, ona jest pierwszą z wielu tysięcy, lecz Ja przyjmuję poważnie wasze “chcę" - w tej chwili, w której wypowiedziane zostało, gdy widzę, że było ono szczere. Oto zobowiązuje Mnie do stałej pomocy wam. Wytrwały w niej jestem i niczym się nie zrażam [...]” 


Die klugen und die törichten Jungfrauen - Peter von Cornelius ca 1813 r.