czwartek, 2 listopada 2023

Duchowieństwo katolickie wobec kobiet w XX . Cz. 2.

Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. J 8, 31-32

W 1930 r. Piusa XI w swojej Encyklice „Casti connubi” twierdził, że kobiety powinny poświecić się wyłącznie rodzinie, bo usłużność jednego z małżonków wobec drugiego nie jest sprzeczna z godnością ludzką.

Papież Jan Paweł II głosił już inny pogląd. Otóż w 1988 r. stwierdził on, że: Kościół dla dobra swojego i swojej misji, musi uznać wszystkie talenty kobiet i mężczyzn i zastosować je w praktyce” (Jan Paweł II, Adhortacja „Christisfideles laici” o powołaniu i misji świeckich w Kościele i w świecie, 1988).

Kontrast między nauczaniem Piusa XI i Jana Pawła II odzwierciedla przełom, jaki w ciągu 58 lat przeszło odniesienie Kościoła do świata przynajmniej w tej dziedzinie. Obaj papieże zupełnie inaczej zapatrują się na rolę kobiet w społeczeństwie. Jan Paweł II ocenia zupełnie inaczej ocenia pracę zawodową kobiet i ich zaangażowanie publiczne.

Kościół naucza, że rodzimy się z konkretnym potencjałem, to znaczy, że nasze różne zdolności możemy rozwijać w trakcie całego naszego życia.mówi dominikanin O. Tomasz Grabowski w wywiadzie udzielonym Expressowi Bydgoskiemu (art. „Śmierć to nauczycielka, która wskazuje na to, co w życiu jest ważne” „Express Bydgoski 27. 10. 2023 r., s. 14). Ojciec T. Grabowski tak dalej rozwija swoją myśl:Możemy je w sobie rozwijać po to, żeby w niebie móc całymi sobą poznawać Tego, który faktycznie jest miłością. Tego, który jest pięknem i dobrem. Abyśmy mogli jak najlepiej Go przyjąć […] Im bardziej rozwijamy w sobie te zdolności, które dotyczą miłości, dobra, piękna i prawdy tym bardziej po śmierci jesteśmy chłonni czy pojemni na Boga.” 

Czy kobiety mogą w Kościele katolickim w pełni rozwijać swoje zdolności, z którymi się rodzą? Przepisy wydawane przez hierarchów kościelnych, które zawierają liczne ograniczenia ze względu na płeć są jaskrawym dowodem na to, że tak nie jest.

Elżbieta Adamiak w swojej książce pt. „Milcząca obecność” na s. 132- 136 tak pisze o możliwości udziału kobiet w życiu kościoła katolickiego w XX w.: „Kierując się kobietom – jak i wszystkim ochrzczonym – udziałem w potrójnej misji Chrystusa: królewskiej, prorockiej i kapłańskiej, prześledźmy możliwości udziału kobiet w trojakiej przestrzeni życia Kościoła: diakonii, martyrii i liturgii. […] 

1086px-19860719945AR_Arneburg_Stadtkirche_St_Georg_Altar Wikipedia
 

Według obowiązującego Kodeksu Prawa Kanonicznego kobiety mogą zostać powołane do udziału w soborze powszechnym (kan. 339, par. 2), mogą być wezwane na synod partykularny z głosem doradczym (kan. 443, par . 4), mogą w końcu uczestniczyć – po wezwaniu biskupa diecezjalnego – „w charakterze członków” w synodzie diecezjalnym (kan. 463, par. 2). Kobiety mogą być również członkami Rad duszpasterskich diecezji (kan. 512) i parafii (kan. 536, par. 1). Warto zwrócić uwagę na zalecany skład diecezjalnej Rady duszpasterskiej. Składa się ona „z wiernych, pozostających w pełnej wspólnocie z Kościołem katolickim, tak duchowych, jak członków instytutów życia konsekrowanego i przede wszystkim świeckich, wyznaczonych w sposób określony przez biskupa diecezjalnego” (kan. 512 par. 1). […] „Do Rady duszpasterskiej należy dobrać wiernych w ten sposób, żeby jej skład był rzeczywistym odzwierciedleniem całej części Ludu Bożego, stanowiącego diecezje” (kan. 512, par. 2). Kobiety nie są również wykluczone jako konsultantki przy podejmowaniu decyzji o mianowaniu biskupa diecezjalnego lub biskupa koadiutora (kan. 377, par.3). 

Kodeks z 1983 r. […] nie zamyka przed kobietami możliwości sprawowania urzędów w sądach kościelnych. Kobiety, jak i inni świeccy, mogą więc być za zgodą Konferencji Episkopatu sędziami diecezjalnymi (ka. 1421, par. 2). Mogą sprawować urząd asesora (kan. 1424), audytora (kan. 1428, par. 1), notariusza (kan. 483) oraz rzecznika sprawiedliwości i obrony węzła (kan. 1435).

Kolejnym obszarem władzy-służby w Kościele, które wolno sprawować kobietom, są sprawy administracyjne i ekonomiczne. Kobiety bowiem mogą być członkami diecezjalnych Rad do spraw ekonomicznych (kan. 492, par. 1). Prawo kościelne nie stawia przeszkód, by pełniły nawet funkcję ekonoma diecezjalnego (kan. 494, par. 1). Mogą także brać udział w parafialnych radach do spraw ekonomicznych (kan. 537) lub w tychże radach ustanowionych przy innych instytucjach kościelnych (kan. 1279, par. 2; kan. 1280). […]

Widzimy więc, że według obecnie obowiązującego prawodawstwa kościelnego możliwy jest udział kobiet w sprawowaniu władzy-służby w Kościele w wielorakich dziedzinach: teologiczno-duszpasterskiej, sądowniczej i ekonomicznej. Można tylko zapytać, ile kobiet pełni w Kościele w Polsce tego rodzaju funkcje…

Procesja_z_darami Wikipedia

 

A jakie funkcje liturgiczne mogą sprawować kobiety i dziewczęta? Rozstrzyga o tym list Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów skierowany do przewodniczących Konferencji Episkopatów, opierający się na decyzji Papieskiej Rady Interpretacji Tekstów Prawnych, zatwierdzonej przez Jana Pawła II 11 lipca 1992 roku.

Dalej Elżbieta Adamiak tak pisze (s.135 - 136): „List zawiera stwierdzenie, że „inne [funkcje]”, które „mogą wykonywać wszyscy świeccy” to także „służba ołtarza”, czyli posługa ministrantów. Dziewczęta mogą zatem – w świetle obowiązującego prawa – służyć do Mszy św. na równi z chłopcami. Kobiety i dziewczęta mogą też wygłaszać komentarze, świadectwa, które są ilustracją homilii bądź są związane z jakimś szczególnym obchodem liturgicznym, nie wspominając o udziale w powszechnej modlitwie wiernych. Czasowo mogą również pełnić funkcję lektora [w 2021 r. papież Franciszek wydał dekret dotyczący wieku i przymiotów kandydatów i kandydatek do stałego lektoratu i akolitatu. Posługę będą mogły otrzymać kobiety powyżej 25. roku życia (przyp. Autorki blogu)

Inne możliwe funkcje liturgiczne kobiet wynikają już z pewnych sytuacji konieczności. Mówi o tym paragraf 3 kanonu 230: „ Tam, gdzie doradza konieczność Kościoła, z braku szafarzy, także świeccy chociażby nie byli lektorami lub akolitami, mogą wykonywać pewne obowiązki w ich zastępstwie, mianowicie: posługę słowa, przewodniczyć modlitwom liturgicznym, udzielać chrztu, a także rozdzielać Komunię św. zgodnie z przepisami prawa. „

Przepisy prawa regulują bliżej sprawę posługi słowa, rezerwując tylko dla kapłana lub diakona głoszenie homilii w czasie Mszy św. (kan. 766 i 767, par.1). Instrukcja na temat udziału świeckich w urzędzie kapłanów z 1997 roku, potwierdzając aktualność tych przepisów, dopuszcza możliwość głoszenia przez świeckich – również kobiety – kazań poza Mszą św. Możliwość udzielania sakramentu chrztu, gdy „szafarz zwyczajny jest nieobecny lub ma przeszkodę” , przez „katechetę albo inną osobę wyznaczoną do tej funkcji przez ordynariusza miejsca, a w wypadku konieczności przez każdego człowieka” – potwierdza kan. 861, par. 2. Cytowany kanon 230, par. 3, wprowadzający funkcję nadzwyczajnego szafarza Eucharystii, w żadnym miejscu nie zakazuje spełniania jej przez kobietę. Nie ma żadnych przeszkód teologicznych ani kanonicznych zabraniających spełniania jej kobietom.” 

Dalej Elżbieta Adamiak tak pisze (s.137): „Na koniec dodajmy jeszcze jedną możliwość dopuszczoną przez nowy Kodeks: „Gdzie nie ma kapłanów i diakonów, biskup diecezjalny uzyskawszy - po wcześniejszej pozytywnej opinii Konferencji Episkopatuzezwolenie Stolicy Apostolskiej, może delegować świeckich do asystowania przy zawieraniu małżeństw (kan. 1112, par. 1).”

[…] w przypadku braki prezbiterów i diakonów przygotowani do tego świeccy (a więc i kobiety) mogą przewodniczyć celebracji pogrzebu kościelnego.”

Pozostaje pytanie ile kobiet w Polsce pełni tę funkcję? Stereotypy psychologiczne i społeczne są bardzo silne i niestety to one kształtują rzeczywistość. 

Czego nie mogą kobiety w Kościele katolickim w XX w.? Przede wszystkim nie mogą o niczym decydować. Te wszystkie powyższe przepisy są zależne od decyzji biskupów. Kobiety nie mogą być diakonami (do czego dopuszcza się żonatych mężczyzn) ani też sprawować Mszy św. i głosić homilii. 

Olimpiada_diakonissa

 

środa, 13 września 2023

Duchowieństwo katolickie wobec kobiet w XX . Cz. 1.

W okresie pogańskiego antyku kobiety płodność kobiet była uważana za dobro. Społeczeństwo odnosiło się do tego z pełnym szacunkiem. 


 

W chrześcijaństwie ideałem, do którego powinny dążyć kobiety, było zachowanie dziewictwa czyli unikanie współżycia z mężczyzną. Tylko poświęcając się życiu duchowego unikały one zależności od mężczyzny. Od IV wieku kongregacje żeńskie prowadzące chrześcijańskie wychowanie wpajały dziewczętom ideał kobiety podporządkowanej mężczyźnie lub poświęcającej się Bogu.

Chrześcijaństwo, wbrew temu co reprezentował Jezus, bardzo przyczyniło się do umniejszenie roli kobiety właściwie we wszystkich aspektach życia religijnego i społecznego. Przejęło prawo Hebrajczyków, uznających je za nieczyste w związku z ich biologiczną zdolnością do rodzenia człowieka jak w związku z porodem. Ta zdolność dla kobiet stała się przyczyną ich niezwykłego upokorzenia przez hierarchów chrześcijańskich. Ciąża i poród czyniły kobiety niegodne obcowania z Bogiem. Synod w Trewirze w 1227 roku mówił, że w przypadku położnicy zachodzi konieczność „ponownego pogodzenia się z Kościołem”. Dopiero po tym wolno było jej przekroczyć próg kościoła. 

Ceremonia ta stanowiła obrzęd wzorowany na żydowskim rytuale oczyszczenia i był wyrazem dyskryminacji i tendencji do oczerniania kobiet przez chrześcijańską hierarchię. Kobiecie po urodzeniu dziecka nie było wolno wejść do świątyni. Mogła to zrobić dopiero wtedy, gdy klęczącą w pozycji pokutnej ksiądz pokropił wodą święconą i odmówił modlitwę. I niech czytający te słowa nie myślą, że ten obyczaj to dziedzictwo mrocznego średniowiecza. Z relacji wiarygodnego świadka wiem, iż jeszcze w latach osiemdziesiątych XX w. takiemu obrzędowi została poddana matka tejże osoby. Miało to miejsce we wsi niedaleko Kcyni. Musiała ona złożyć ofiarę w świątyni i na kolanach prosić o to, by po urodzeniu dziecka kapłan oczyścił ją z winy! Jakiej winy? Z winy dania życia!

W chrześcijaństwie mężczyźni zajmujące kierownicze pozycje w Kościele zaczęli przejawiać w stosunku do kobiet postawę lęku, którą wyrażali poprzez pogardę i arogancję. Zaowocowało to wypieraniem ich z urzędów kościelnych, oczernianiem, wyklinaniem. Czyż nie jest to forma przemocy? Niestety, przemoc ta dobrze miała się także w XX w. Statuty synodalne św. Bonifacego, zmarłego w 754 roku zabraniały kobietom śpiewać w kościele. Zakaz ten obowiązywał jeszcze w 1903 r. 

Angelico_Fra_Resurrection_of_Christ_and_Women_at_the_Tomb

 

Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego ogłoszony w 1917 roku niewiele zmienił w sprawie kobiet.

Zawierał on następujące kanony oparte na rzekomej nieczystości rytualnej kobiet:

a) Kobieta może tylko w braku godniejszej osoby udzielić chrztu

b) Kobietom nie wolno rozdawać Komunii Św.

c) Dziewczynkom ani kobietom nie wolno służyć do Mszy

d) Jedynie mężczyźni mogą otrzymać święcenia kapłańskie

e) Kobiety powinny mieć zakryte głowy w Kościele

f) Bielizna ołtarzowa musi być uprana przez mężczyzn zanim dotkną jej kobiety

g) Kobietom nie wolno głosić kazania w kościele

h) Kobietom nie wolno czytać Pisma Świętego w kościele

Jeszcze w 1930 r. Piusa XI w swojej Encyklice „Casti connubi” twierdził:

Ci sami nauczyciele fałszu, którzy słowem i pismem pomniejszają wspaniałą wartość małżeńskiej wiary i poczucia wstydu, bez skrupułu niszczą wierne i godziwe podporządkowanie się żony wobec męża. Wielu z nich w swej bezczelnej śmiałości twierdzi, że usłużność jednego z małżonków wobec drugiego jest sprzeczna z godnością ludzką, że wszystkie prawa obu małżonków są równe; a ponieważ „łamane” przez jedną ze stron żądaniem służebności, przeto, z właściwą im szaloną pychą głoszą przeprowadzenie lub powinność przeprowadzenia pewnej emancypacji kobiety […] Otóż nie taką ma być prawdziwa emancypacja kobiety i jej rozumna oraz godna wolność, która się należy dostojnemu stanowisku chrześcijańskiej kobiety i żony; jest to raczej zepsucie kobiecych talentów i godności matki, a zagłada całej rodziny, gdyż przez nią mąż zostaje pozbawiony żony, dzieci matki, a dom i domownicy troskliwej o wszystko strażniczki. Co więcej, ta fałszywie pojęta swoboda i nienaturalna równość z mężem obraca się na zgubę samej niewiasty” (cytat ten pochodzi z rozdziału II.( „Poniżenie małżeństwa”, punkt 3: „Grzechy przeciw wierności małżeńskiej”) Encykliki „Casti connubi” Piusa XI / podaję za E. Adamiak „ Milcząca obecność. O roli kobiety w Kościele.” , Warszawa 1999, s. 120).

Cóż się jednak dziwić zwykłym osobom duchownym z dawnych wieków skoro niemałe trudności w dochodzeniu do prawdy o traktowaniu kobiet mają nawet jeszcze papieże w XX w. Jan XXIII W 1948 r. w swym dzienniku duchowym tak wypowiadał się o kobietach::

[…] „Po przeszło czterdziestu latach zachowałem jeszcze w pamięci budujące wspomnienie rozmów prowadzonych w Bergamo z moim czcigodnym biskupem Radinim Tedeschi. O osobach z Watykanu, od Ojca św. aż do najostatniejszej, nigdy nie słyszałem ani jednego słowa, zawierającego najlżejszy bodaj odcień, niegrzeczności czy braku szacunku. Także o kobietach i sprawach kobiecych, nigdy ani słowa, nigdy, jakby nie istniały na tym świecie. To bezwzględne milczenie – zachowane także w poufnych rozmowach – na temat kobiet było jedną z najwymowniejszych i najgłębszych lekcji z czasów mojej młodości także kapłańskiej. Jeszcze teraz jestem wdzięczny szlachetnej i błogosławionej pamięci tego, kto mnie tak wychował”. (Uta Ranke-Heinemann,”Kościół katolicki a seksualizm” / Gdynia 1995 s. 332).

Taka była prawda Jana XXIII o kobietach. Po prostu dla niego nie istniały. I ten człowiek został przywódcą kościoła opierającego niby się na nauce Jezusa. Czy to było zgodne z przykładem jaki On dawał swoim postępowaniem i słowem? Czy dla Jezusa kobiety też nie istniały? Odsyłam do postu „Jezus jest przyjacielem kobiet” na moim blogu „Dobra moc słowa”. Zresztą nie brakuje na ten temat książek czy wpisów na stronach internetowych, które zaprzeczają temu o czym pisze Jan XXIII.

Paolo_Veronese_—_Erweckung_des_Jünglings_zu_Nain_—_1560er
 

Dla Boga, w odróżnieniu od hierarchów kościelnych, na przestrzeni wieków kobiety istniały i istnieją. Świadczą o tym liczne objawienia i przesłania dla ludzkości jakie Jezus powierzył kobietom, a które zostały uznane przez męski Kościół katolicki. Działo się tak od zarania chrześcijaństwa. Przedstawicielkami takich kobiet, zarówno świeckich jak i konsekrowanych,  są m, in. Samarytanka spotkana przez Jezusa przy studni, św. Maria Magdalena, św. Brygida szwedzka, św. Małgorzata Maria Alacoque, bł. Conchita Cabrera de Armida, św. Faustyna, św. Matka Teresa z Kalkuty i wiele można by jeszcze wymieniać.

Ks. Jan Zieja w swojej książce „Ewangelia i życie. Rozważania na co dzień” (Poznań 2017) tak pisze:

s. 20 – „Prawdziwie poznałem, że Bóg nie ma względu na osoby, ale w każdym narodzie miły Mu jest ten, który się Go lęka i postępuje sprawiedliwie” (Dz. 10, 34-35). Synu Boży, Wiekuiste Słowo Boże, dziękujemy Ci za to, że w roku 1963 Jan XXIII przypomniał nam, iż człowiek z natury jest zawsze zdolny do przyjmowania Twojej światłości:

W naturze ludzkiej nigdy nie zanika zdolność… do szukania drogi, wiodącej do prawdy. Nigdy też w tych sprawach nie zabraknie człowiekowi pomocy… Boga. Dlatego może się zdarzyć, że ten, kto dzisiaj… ulega błędnym poglądom, może później, oświecony światłem Bożym, opowiedzieć się za prawdą.”

Niestety Janowi XXIII nie udało się za życia na ziemi wyjść z błędnych poglądów o roli kobiet w kościele katolickim. Do tej prawdy zbliżył się dopiero papież Jan Paweł II. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku poprawił status kobiet w Kościele, choć czy osiągnął w tym temacie prawdę?

Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku pod wieloma względami poprawił status kobiet w Kościele. Zawiera on jednak wiele zasadniczych zakazów. Przede wszystkim zachowuje wyłącznie tylko dla mężczyzn święcenia kapłańskie, lektorat i asystę przy ołtarzu w czasie Mszy św. Te ostatnie funkcje dozwolono jednak wykonywać kobietom, jeśli otrzymają na to "czasowe przyzwolenie."

Kobiety w myśl tego mogą:

a) czytać Pismo Święte podczas nabożeństw liturgicznych
b) służyć do Mszy
c) dawać komentarz w czasie Mszy Świętej
d) głosić rekolekcje, konferencje i śpiewać solo lub być członkami chóru
e) przewodniczyć w nabożeństwach liturgicznych
f) udzielać chrztu
g) rozdawać Komunię Świętą

W myśl powyższych przepisów nie ma przeszkód teologicznych lub kanonicznych zabraniających spełnienia kobietom tych wszystkich funkcji. Występuje jednak inny jeden problem – stereotypy psychologiczne i społeczne. Sprawiają one, że wprowadzono je w życie w niewielu diecezjach, mimo że od ich ogłoszenia upłynęło już 40 lat. Zdarzają się takie przypadki, że starszy proboszcz dopuszcza dziewczynki do pełnienia funkcji ministrantek , następujący po nim młody proboszcz zmienia tę decyzję i „dziewczętom dziękuje” za ich posługę. Mało tego, również siostry zakonne, które także służyły przy ołtarzu są również od niego odsunięte. Stereotypy są tak silne także w młodym pokoleniu księży. To smutne i nie rokuje to dobrze na przyszłość Kościoła.

A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was - ku chwale Boga.” (Rz 15, 5-7).

web3-maria-concepcion-cabrer-arias-de-armida-blessed-conchita-saint-mother-pd

 


czwartek, 25 maja 2023

Prawda, która prowadzi do Nieba - kazanie ks. Jan Zieji

Prawda – problemem zdefiniowania tego pojęcia zajmowali się filozofowie od starożytności, na wiele wieków przed przyjściem na świat Jezusa, który powiedział: „ja jestem drogą, prawdą i życiem.” [Ewangelia św. Jana 14, 6]. Ludziom wierzącym pojęcie prawdy nie powinno więc nastręczać trudności. Jest nią czerpanie z nauki Jezusa i postępowanie według niej, a jednak nie jest to takie proste. Przede wszystkim dlatego, że życie według tej Prawdy nie jest łatwe. Na przeszkodzie Jej jest ludzka pycha, chciwość, egoizm i inne słabości człowieka, które prowadzą do grzechu.

Problem prawdy poruszył ks. Zieja w swoim kazaniu rekolekcyjnym wygłoszonym do biskupów polskich w obecności kard. Wyszyńskiego. Poniżej przedstawiam tekst tego kazania na podstawie filmu „Zieja”. Myślę, że jest autentycznym tekstem zaczerpniętym ze spuścizny pism ks. J. Zieji.


Hans_Makart_-_Allegory_of_the_Law_and_Truth_of_Representation
 

 Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Czcigodni bracia in Christo,

Będę rozważał w czasie Waszych rekolekcji dwie sprawy w naszym życiu najważniejsze i najświętsze: prawdę i miłość.

A cóż to jest prawda – zapytał Piłat Jezusa.

   Są ludzie, którzy to piłatowe pytanie nieraz i dzisiaj powtarzają i są tacy, którzy mówią, że prawda to jest to co ja Ci każę. Dawniej mówiło się, że nic nie jest tak cenne jak prawda, a dzisiaj się mówi – nieprawda, każde kłamstwo można prawdą nazwać. Strasznie jest dzisiaj znieważana prawda. Coś tak wielkiego i świętego jest dzisiaj okropnie sponiewierane. My chrześcijanie kiedy myślimy o Chrystusie to wierzymy, że jest prawda i że ona jest ona niezależna od nas. Czy ją widzimy czy ją nie widzimy ona jest. Trzeba się do niej dopracować, trzeba jej szukać, ale ona jest, bo Bóg ją nam dał. Pan nasz Jezus powiedział – Ojcem kłamstwa jest szatan. Każde kłamstwo – czy ono jest malutkie czy wielkie każde kłamstwo jest rzeczą szatańską, rzemiosłem szatana i uciekanie się do kłamstwa to jest tak jak by się szło po pożyczkę do szatana. Szatan chętnie tej pożyczki udzieli – tak, tak, tak, bo on ją potem z procentem wielkim odbierze, Czcigodni pasterze, prawda, miłość prawdy, całkowite poddanie się jej to pierwszy warunek tego żeby światło łaski dotarło do nas, żeby wiara się w nas wkorzeniła. To warunek sine qua non odbudowa ducha wiary w ludzie bożym, a i w zakonie, a i w klerze. Od tego trzeba zacząć – postawić prawdę ponad siebie, ponad swój naród, a i ponad zgromadzenia, a i ponad Kościół. Tak, i ponad Kościół. Postawić prawdę i nie bać się, że od prawdy Kościół zginie. Nie zginie, żeby ta prawda była najprzykrzejsza, najboleśniejsza. Od prawdy się Kościół tylko odnowi. Bracia in Christo, przystępując do świętych rekolekcji stańmy w całej prawdzie. Róbmy i my rachunek sumienia. Czy nie zasłanialiśmy sobą rzeczy bożych, czy nie schlebialiśmy ziemskim przyjemnościom, czy sprawy materialne, mamona, wygody, przywileje, klerykalizm nie zakryły nam Boga? Czy przez te wszystkie nasze małości, nie pozmniejszaliśmy i Pana Boga i sakramenta [sic!] i Kościół i religię i przykazania. Służyć, tylko służyć. Czcigodni biskupi, padnijmy na kolana, na kolana przed tym, który jest Prawdą samą. Miłością samą. Na kolana.” 

 

Goya_-_La_Verdad,_el_Tiempo_y_la_Historia  

 

J 4, 23-24 > Słowa Jezusa: „Nadchodzi jednak godzina, owszem już jest, kiedy to prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie”.

 Moje poranne modlitwy od przeszło 10 lat zaczynam od takich słów, które ułożyłam sobie sama w oparciu o przeczytane różne teksty: 

Boże, bądź ze mną na mojej pustyni, abym wytrwała w pragnieniu dotarcia do Prawdy. Spraw, abym nie zatraciła umiejętności otwierania się na Ciebie, powierzania Tobie wszystkich moich spraw i wypełnienia tego co zapisałeś w Księdze Mojego Życia. Umocnij mnie w mojej Prawdzie danej mi od Ciebie i uwolnij mnie od niepotrzebnych trosk i lęków.

A oto co autor kazania - ks. Jan Zieja napisał o prawdzie w swojej książce „Ewangelia i życie” (Poznań, 2017):

s. 78-79 „Jezu! Stanąć w prawdzie i powiedzieć „nie!” wszystkim pochlebstwom, pokusom i ułudom! Stanąć w prawdzie i powiedzieć „tak” osamotnieniu, niepowodzeniom, kpinom, szyderstwom, śmierci – to droga Twego wielkiego Poprzednika i droga przyszłych Twoich uczniów. Wprowadź i nas na tę drogę i umocnij nas na niej. A umacniaj nas nieustannie, bo z tej drogi usiłuje nas sprowadzić nasza własna głupota, próżność i pycha. Czasem sami się upajamy własną mądrością, słusznością swych sądów, dobrocią swego serca, szlachetnością swych uczuć […] Odurzamy się tym, sami nadajemy sobie imię wielkie, we własnej wyobraźni czynimy się kimś - i zaślepieni tym samouwielbienie, nawet nie dostrzegamy, że właśnie w tej chwili […] już wszystko straciliśmy […].

Jezu! Utrzymaj mnie w zrozumieniu prawdy, że jestem tylko słaby, bardzo słaby. I cała nadzieja moja nie w opinii innych o mnie, ale w miłosierdziu Bożym i łasce Twojej. Jestem nędznym grzesznikiem, a będę tym, co Ty ze mnie zrobisz, trzymając mnie mocno przy prawdzie i prowadząc mnie od prawdy do prawdy…

Od prawdy o mnie – do prawdy o Tobie.”

s. 99 Kochać prawdę, poszukiwać prawdy; poznaną – zestawiać z innymi, dochodzić do nowych prawd, przekazywać je innym, mówić tylko prawdę. W ten sposób czci się Boga, bo On jest „Bogiem prawdy”. On nadał każdej każdej rzeczy i każdemu zjawisku jakąś wewnętrzną prawdę. Uszanować ją, zgodnie z nią działać – to znaczy czcić Boga.”

s. 292Od Boga pochodzi nasza zdolność rozeznawania prawdy – rozum, światło do rozeznawania tego co jest dobre, a co złe – sumienie i światło szczególne do przyjmowania objawienia Bożego – łaska wiary. „

s. 295 – „Jezu! Racz sprawić przez Ducha Świętego, Ducha prawdy i miłości, byśmy dobrze to rozumieli, że Twoja nauka, Twoja Ewangelia, Twój święty Kościół powszechny – wzywają wszystkich nas do ciągłego doskonalenia się i do ciągłego ulepszania wszystkich warunków naszego bytu na ziemi…”

s. 296 – „Chcesz, żebyśmy byli „Ku Bogu bogaci”, a więc bogaci w prawdę i miłość, i w to wszystko co nas zbliża do Boga.”

s. 299 – „Powołaniem naszym – życie w prawdzie i miłości.”

s. 329 – Nasza „szata godowa” jest utkana z tych trzech wątków: wiary (prawdy), miłości i nadziei. Uczestniczyć w uczcie królewskiej, mając na sobie szatę godową, to poznawać Prawdę, dawać tej Prawdzie świadectwo, ogarniać wszystko miłością – i tak żyć w łączności z Bogiem.

s. 349 – Ale jak mamy trwać w Tobie? Przez zachowywanie prawdy w swoich myślach, w swoich słowach, w swoim działaniu. Przecież Ty jesteś Prawdą. Więc przez trwanie w prawdzie – trwamy w Tobie.

s. 351 – „Jeszcze wiele masz nam do powiedzenia, w miarę jak będziemy dorastali do wielkości Prawdy. Będziesz jeszcze wciąż do nas przemawiał przez Ducha Świętego Pocieszyciela, Ducha prawdy i miłości.

s. 354 – „Ty Jezu, wcielone Słowo Boże, Twoja Ewangelia i to, co od Ciebie i w Twoim imieniu dopowie nam Duch Święty w ciągu wieków przyszłych – to wszystko „Mowa Boża”. Ona jest pełna prawdy. Ona jest samą prawdą.

Kto tej mowy Bożej słucha, staje się pokornym. A pokora-prawda – jest podstawą wszelkiej świętości. Nie każda prawda i nie każde dostosowanie się do niej uświęca; ale nie ma świętości bez życia w prawdzie. Świętość człowieka, miłość doskonała – może wyrosnąć tylko z prawdy.

s. 366 – „Podstawowym dobrem jest prawda. Ona wykreśla granice Twego królestwa. […] Kto „jest z prawdy”, kto cały jest przeniknięty umiłowaniem prawdy, szukaniem prawdy, głoszeniem prawdy, mówieniem prawdy i życiem w prawdzie – należy do Twego królestwa, jest jego obywatelem,”.


J_C_W_Beyer_Veritas

Prawdy powietrze
Póki jest czyste, wszystko się rozwija,
Weselsze kwiaty, liście w sobie letsze,
Jaśniejszy lilji dzban, smuklejsza szyja,
Wolniejszy człeka ruch i myśli człeka...

(C. K. Norwid, „Promethidion”

 

Do Ciebie, Słońce przedwieczne,
Chryste wszechmocny i żywy,
Wznosimy nasze modlitwy,
Pewni, że Ty nasz oświecisz.

Mądrości Ojca, o Słowo,
Przez które wszystko istnieje
I swoim ładem pociąga
Serce i myśli człowiecze.

Pragniemy z Twoją pomocą
Stać się synami światłości
I złożyć czynem świadectwo
Ojca dobroci i łasce.

Dopomóż zawsze wyznawać
Szczerość naszymi ustami
I obudź miłość ku prawdzie,
Która napełnia weselem.

[z Liturgii godzin]