środa, 13 września 2023

Duchowieństwo katolickie wobec kobiet w XX . Cz. 1.

W okresie pogańskiego antyku kobiety płodność kobiet była uważana za dobro. Społeczeństwo odnosiło się do tego z pełnym szacunkiem. 


 

W chrześcijaństwie ideałem, do którego powinny dążyć kobiety, było zachowanie dziewictwa czyli unikanie współżycia z mężczyzną. Tylko poświęcając się życiu duchowego unikały one zależności od mężczyzny. Od IV wieku kongregacje żeńskie prowadzące chrześcijańskie wychowanie wpajały dziewczętom ideał kobiety podporządkowanej mężczyźnie lub poświęcającej się Bogu.

Chrześcijaństwo, wbrew temu co reprezentował Jezus, bardzo przyczyniło się do umniejszenie roli kobiety właściwie we wszystkich aspektach życia religijnego i społecznego. Przejęło prawo Hebrajczyków, uznających je za nieczyste w związku z ich biologiczną zdolnością do rodzenia człowieka jak w związku z porodem. Ta zdolność dla kobiet stała się przyczyną ich niezwykłego upokorzenia przez hierarchów chrześcijańskich. Ciąża i poród czyniły kobiety niegodne obcowania z Bogiem. Synod w Trewirze w 1227 roku mówił, że w przypadku położnicy zachodzi konieczność „ponownego pogodzenia się z Kościołem”. Dopiero po tym wolno było jej przekroczyć próg kościoła. 

Ceremonia ta stanowiła obrzęd wzorowany na żydowskim rytuale oczyszczenia i był wyrazem dyskryminacji i tendencji do oczerniania kobiet przez chrześcijańską hierarchię. Kobiecie po urodzeniu dziecka nie było wolno wejść do świątyni. Mogła to zrobić dopiero wtedy, gdy klęczącą w pozycji pokutnej ksiądz pokropił wodą święconą i odmówił modlitwę. I niech czytający te słowa nie myślą, że ten obyczaj to dziedzictwo mrocznego średniowiecza. Z relacji wiarygodnego świadka wiem, iż jeszcze w latach osiemdziesiątych XX w. takiemu obrzędowi została poddana matka tejże osoby. Miało to miejsce we wsi niedaleko Kcyni. Musiała ona złożyć ofiarę w świątyni i na kolanach prosić o to, by po urodzeniu dziecka kapłan oczyścił ją z winy! Jakiej winy? Z winy dania życia!

W chrześcijaństwie mężczyźni zajmujące kierownicze pozycje w Kościele zaczęli przejawiać w stosunku do kobiet postawę lęku, którą wyrażali poprzez pogardę i arogancję. Zaowocowało to wypieraniem ich z urzędów kościelnych, oczernianiem, wyklinaniem. Czyż nie jest to forma przemocy? Niestety, przemoc ta dobrze miała się także w XX w. Statuty synodalne św. Bonifacego, zmarłego w 754 roku zabraniały kobietom śpiewać w kościele. Zakaz ten obowiązywał jeszcze w 1903 r. 

Angelico_Fra_Resurrection_of_Christ_and_Women_at_the_Tomb

 

Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego ogłoszony w 1917 roku niewiele zmienił w sprawie kobiet.

Zawierał on następujące kanony oparte na rzekomej nieczystości rytualnej kobiet:

a) Kobieta może tylko w braku godniejszej osoby udzielić chrztu

b) Kobietom nie wolno rozdawać Komunii Św.

c) Dziewczynkom ani kobietom nie wolno służyć do Mszy

d) Jedynie mężczyźni mogą otrzymać święcenia kapłańskie

e) Kobiety powinny mieć zakryte głowy w Kościele

f) Bielizna ołtarzowa musi być uprana przez mężczyzn zanim dotkną jej kobiety

g) Kobietom nie wolno głosić kazania w kościele

h) Kobietom nie wolno czytać Pisma Świętego w kościele

Jeszcze w 1930 r. Piusa XI w swojej Encyklice „Casti connubi” twierdził:

Ci sami nauczyciele fałszu, którzy słowem i pismem pomniejszają wspaniałą wartość małżeńskiej wiary i poczucia wstydu, bez skrupułu niszczą wierne i godziwe podporządkowanie się żony wobec męża. Wielu z nich w swej bezczelnej śmiałości twierdzi, że usłużność jednego z małżonków wobec drugiego jest sprzeczna z godnością ludzką, że wszystkie prawa obu małżonków są równe; a ponieważ „łamane” przez jedną ze stron żądaniem służebności, przeto, z właściwą im szaloną pychą głoszą przeprowadzenie lub powinność przeprowadzenia pewnej emancypacji kobiety […] Otóż nie taką ma być prawdziwa emancypacja kobiety i jej rozumna oraz godna wolność, która się należy dostojnemu stanowisku chrześcijańskiej kobiety i żony; jest to raczej zepsucie kobiecych talentów i godności matki, a zagłada całej rodziny, gdyż przez nią mąż zostaje pozbawiony żony, dzieci matki, a dom i domownicy troskliwej o wszystko strażniczki. Co więcej, ta fałszywie pojęta swoboda i nienaturalna równość z mężem obraca się na zgubę samej niewiasty” (cytat ten pochodzi z rozdziału II.( „Poniżenie małżeństwa”, punkt 3: „Grzechy przeciw wierności małżeńskiej”) Encykliki „Casti connubi” Piusa XI / podaję za E. Adamiak „ Milcząca obecność. O roli kobiety w Kościele.” , Warszawa 1999, s. 120).

Cóż się jednak dziwić zwykłym osobom duchownym z dawnych wieków skoro niemałe trudności w dochodzeniu do prawdy o traktowaniu kobiet mają nawet jeszcze papieże w XX w. Jan XXIII W 1948 r. w swym dzienniku duchowym tak wypowiadał się o kobietach::

[…] „Po przeszło czterdziestu latach zachowałem jeszcze w pamięci budujące wspomnienie rozmów prowadzonych w Bergamo z moim czcigodnym biskupem Radinim Tedeschi. O osobach z Watykanu, od Ojca św. aż do najostatniejszej, nigdy nie słyszałem ani jednego słowa, zawierającego najlżejszy bodaj odcień, niegrzeczności czy braku szacunku. Także o kobietach i sprawach kobiecych, nigdy ani słowa, nigdy, jakby nie istniały na tym świecie. To bezwzględne milczenie – zachowane także w poufnych rozmowach – na temat kobiet było jedną z najwymowniejszych i najgłębszych lekcji z czasów mojej młodości także kapłańskiej. Jeszcze teraz jestem wdzięczny szlachetnej i błogosławionej pamięci tego, kto mnie tak wychował”. (Uta Ranke-Heinemann,”Kościół katolicki a seksualizm” / Gdynia 1995 s. 332).

Taka była prawda Jana XXIII o kobietach. Po prostu dla niego nie istniały. I ten człowiek został przywódcą kościoła opierającego niby się na nauce Jezusa. Czy to było zgodne z przykładem jaki On dawał swoim postępowaniem i słowem? Czy dla Jezusa kobiety też nie istniały? Odsyłam do postu „Jezus jest przyjacielem kobiet” na moim blogu „Dobra moc słowa”. Zresztą nie brakuje na ten temat książek czy wpisów na stronach internetowych, które zaprzeczają temu o czym pisze Jan XXIII.

Paolo_Veronese_—_Erweckung_des_Jünglings_zu_Nain_—_1560er
 

Dla Boga, w odróżnieniu od hierarchów kościelnych, na przestrzeni wieków kobiety istniały i istnieją. Świadczą o tym liczne objawienia i przesłania dla ludzkości jakie Jezus powierzył kobietom, a które zostały uznane przez męski Kościół katolicki. Działo się tak od zarania chrześcijaństwa. Przedstawicielkami takich kobiet, zarówno świeckich jak i konsekrowanych,  są m, in. Samarytanka spotkana przez Jezusa przy studni, św. Maria Magdalena, św. Brygida szwedzka, św. Małgorzata Maria Alacoque, bł. Conchita Cabrera de Armida, św. Faustyna, św. Matka Teresa z Kalkuty i wiele można by jeszcze wymieniać.

Ks. Jan Zieja w swojej książce „Ewangelia i życie. Rozważania na co dzień” (Poznań 2017) tak pisze:

s. 20 – „Prawdziwie poznałem, że Bóg nie ma względu na osoby, ale w każdym narodzie miły Mu jest ten, który się Go lęka i postępuje sprawiedliwie” (Dz. 10, 34-35). Synu Boży, Wiekuiste Słowo Boże, dziękujemy Ci za to, że w roku 1963 Jan XXIII przypomniał nam, iż człowiek z natury jest zawsze zdolny do przyjmowania Twojej światłości:

W naturze ludzkiej nigdy nie zanika zdolność… do szukania drogi, wiodącej do prawdy. Nigdy też w tych sprawach nie zabraknie człowiekowi pomocy… Boga. Dlatego może się zdarzyć, że ten, kto dzisiaj… ulega błędnym poglądom, może później, oświecony światłem Bożym, opowiedzieć się za prawdą.”

Niestety Janowi XXIII nie udało się za życia na ziemi wyjść z błędnych poglądów o roli kobiet w kościele katolickim. Do tej prawdy zbliżył się dopiero papież Jan Paweł II. Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku poprawił status kobiet w Kościele, choć czy osiągnął w tym temacie prawdę?

Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku pod wieloma względami poprawił status kobiet w Kościele. Zawiera on jednak wiele zasadniczych zakazów. Przede wszystkim zachowuje wyłącznie tylko dla mężczyzn święcenia kapłańskie, lektorat i asystę przy ołtarzu w czasie Mszy św. Te ostatnie funkcje dozwolono jednak wykonywać kobietom, jeśli otrzymają na to "czasowe przyzwolenie."

Kobiety w myśl tego mogą:

a) czytać Pismo Święte podczas nabożeństw liturgicznych
b) służyć do Mszy
c) dawać komentarz w czasie Mszy Świętej
d) głosić rekolekcje, konferencje i śpiewać solo lub być członkami chóru
e) przewodniczyć w nabożeństwach liturgicznych
f) udzielać chrztu
g) rozdawać Komunię Świętą

W myśl powyższych przepisów nie ma przeszkód teologicznych lub kanonicznych zabraniających spełnienia kobietom tych wszystkich funkcji. Występuje jednak inny jeden problem – stereotypy psychologiczne i społeczne. Sprawiają one, że wprowadzono je w życie w niewielu diecezjach, mimo że od ich ogłoszenia upłynęło już 40 lat. Zdarzają się takie przypadki, że starszy proboszcz dopuszcza dziewczynki do pełnienia funkcji ministrantek , następujący po nim młody proboszcz zmienia tę decyzję i „dziewczętom dziękuje” za ich posługę. Mało tego, również siostry zakonne, które także służyły przy ołtarzu są również od niego odsunięte. Stereotypy są tak silne także w młodym pokoleniu księży. To smutne i nie rokuje to dobrze na przyszłość Kościoła.

A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was - ku chwale Boga.” (Rz 15, 5-7).

web3-maria-concepcion-cabrer-arias-de-armida-blessed-conchita-saint-mother-pd

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz