Zaufanie
Bogu i posłuszeństwo Jego woli to fundament
naszej wiary. Bez spełnienia tych warunków nie mamy szans na współpracę z Bogiem a w
rezultacie nie staniemy się obywatelami
Królestwa Niebieskiego.
Dobrze sobie
uświadomić, że Bóg spotykając się z nami, rozmawiając, przebywając z nami,
pragnie od nas jedynie naszego bezgranicznego zaufania, stawania przed Nim bez
lęku i postawy zaufania dziecka. Pragnie naszej wiary w to, że On nas kocha i
że nie zrobi nam krzywdy, i że chce nas nieustannie obdarowywać. Powinniśmy
przestać trzymać się kurczowo swoich schematów, naszej precyzyjnej i
zdyscyplinowanej drogi do Niego. Bóg chce przejąć kontrolę nad naszym życiem,
ale chce On to zrobić tylko za naszą
zgodą i robić to razem z nami.
Trudno nam
zaufać Bogu w sytuacjach trudnych, konfliktowych, pełnych cierpienia i zmagań.
Zawierzenie siebie wtedy bez reszty jest
sprawdzianem naszej ufności. Moment zaufania to moment rozbijania skorupy
naszego serca, to moment wyboru, decyzji, postawienia wszystkiego na Boga i
otwarcia się całkowitego na Niego.
Dlatego właśnie, by zaufać, tak naprawdę zaufać, potrzebna nam jest pokora. To mówi nam Teresa z Ávili: „Duszy potrzeba pokory i jeszcze raz pokory” (por. T IV 2,9). Uznać, że to Bóg wie wszystko najlepiej, że On mnie poprowadzi najszybszą i najwspanialszą ścieżką, nawet jeśli jest ona bardzo i to bardzo wymagająca. Bóg zna nasze siły, nasze predyspozycje, wie ile włożyliśmy wysiłku, by się poprawić, co zmieniliśmy w programie naszego dnia, naszej codzienności, co zmieniliśmy w naszym zachowaniu i w relacjach z ludźmi, z czego zrezygnowaliśmy. Dlatego On wie doskonale, czego nam potrzeba: czy pocieszenia, czy strapienia, czy ogromnej słodyczy, czy cierpienia. I Jezus wie też dokładnie, ile jesteśmy w stanie wytrzymać, jak wysoko możemy na dzisiaj unieść się w górę do lotu i jak wiele mamy sił. Orzeł w postaci Jezusa leci obok i może nas wziąć zawsze na swoje skrzydła. Pragnie tylko jednego: naszego zaufania. Nasze zaufanie Bogu to nasz dar dla Boga.
Zawierzenie
oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od
udręki i oddanie się swego strapienia Bogu. Sprzeczne z zawierzeniem jest
martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Zamknijcie oczy i pozwólcie Bogu pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej
chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.
Dostajemy
niewiele łask, kiedy męczymy się i dręczymy się, aby
je otrzymać; otrzymujemy ich bardzo dużo,
kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem danej sprawy Bogu.
Kiedy dręczy nas jakiś problem lub czyjeś postępowanie nie możemy spać, wszystko chcemy
oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć, aby samemu poradzić sobie z
zaistniałą sytuacją. W ten sposób
zawierzamy siłom ludzkim. A to właśnie stoi na przeszkodzie, aby Bóg udzielił
nam pomocy. Ubolewa On nad tym, że nie zawierzamy Jemu swojego zmartwienia, ale bez oddania mu naszego problemu On nic nie może
zrobić.
Zaufanie Bogu jest łaską. Każdy człowiek otrzymuje
tę łaskę, lecz ma problem z jej przyjęciem. Ów problem
to lęk, gniew, niepokój… To są namiętności, określone emocje,
które są najczęściej jako skutki wynikające z grzechów
Konieczne jest przeciwstawienie się lękowi
w ten sposób, że czynimy go treścią naszej modlitwy, opowiadając
Bogu o nim. Mówimy o gniewie, o jego przyczynach zaistnienia,
o naszej bezradności. Nie modlimy się w klimacie gniewu, lecz treścią
modlitwy czynimy nasz gniew.
Trzeba powiedzieć Bogu o gniewie, który
do Niego odczuwam. Bóg nie napełnia lękiem, ponieważ Bóg jest Miłością.
W Bogu nie ma lęku. On nie napełnia człowieka tym, co jest
złe. Nie ma jednak wpływu na to, że człowiek świadomie
i dobrowolnie popełnia grzech. A skutkiem grzechu jest lęk.
Jedni ludzie przyjmują słowo z wiarą, ich serca są przygotowane
choćby przez to, że są wolni od żalu i otrzymali łaskę
zgody na to, co było trudne w ich przeszłości. Serce człowieka
żyjące przebaczeniem, pogodzeniem się, ufnością, jest przygotowane
na przyjęcie i rozwój w nim słowa Bożego. Kiedy zaś tego nie
będzie, to choćby człowiek często słuchał słowa Bożego, ono nie wyda
w nim plonu.
Mogę , patrząc z punktu widzenia wiary
na wydarzenia, które dokonują się wokół mnie, wierzyć, że Bóg
towarzyszy mnie i moim najbliższym, że kocha nas wraz z naszymi
słabościami i że pragnie nas odnowić w swoim Duchu. Sytuacja
trudna, staje się dla mnie wyzwaniem wiary. Pozwalam się przeniknąć Duchowi
Jezusa, by On mnie poprowadził w moim myśleniu, rozeznaniu
i podjęciu odpowiednich decyzji.
Prorok mówi w Ks.
Przysłów 3: 5 – 6 (BT): „Z całego serca Bogu
zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku, myśl o Nim na każdej drodze, a On twe
ścieżki wyrówna”. Kiedy przyjmujesz
Jezusa Chrystusa jako swojego Zbawiciela, zstępuje na ciebie Duch Boży i
zamieszkuje w twoim sercu. Jest to jedno z największych błogosławieństw
związanych ze zbawieniem: nie potrzebujesz żadnych pośredników, aby dotrzeć do
Boga. On po prostu zamieszkuje w twoim sercu, a ty możesz się nauczyć, jak
wsłuchiwać się w Jego głos.
Anna_Blunden_-_'For_Only_One_Short_Hour'
Aby
mieć prawdziwe zaufanie w Bogu i być świadomym istnienia Jego głosu, musimy
nałogowo studiować Pismo. Biblia jest pokarmem dla naszego ducha. Kiedy poświęcamy
czas na czytanie i rozważanie Pisma, budujemy w sobie silnego ducha. Dzięki
temu możemy słuchać, jak Bóg szepcze do naszego serca – w którym zresztą
zamieszkał – i podejmować decyzje, opierając się na tym, dokąd On nas prowadzi,
nie zaś na tym, co sobie myślimy, czujemy lub czego chcemy.
Poniżej
teksty z książki Anna: „Pozwólcie ogarnąć się miłości”
Cz. 1
Rozdz. 7
Odrzućcie lęk, zwracając się ku Mnie. Stańcie się znowu
jak dzieci: ufni i bezpośredni,
pewni, że Ojciec was kocha
Rozdz. 12
Cóż więc jest miarą waszej miłości rzeczywistej?
Czas, w jakim trwacie przy Mnie. A co jest waszym
trwaniem? POSTAWA ZAUFANIA. Nie modlitwa wykrojona z doby waszego życia -
oddana Mi - a modlitwa życia ze Mną
Rozdz. 18
Teraz Ja zapytam cię, dziecko - jak możliwa jest przyjaźń
bez ufności? Niemożliwa, prawda?
Przyjacielowi ufa się, polega na nim, liczy na niego jak
na siebie samego, dzieli z nim pragnienia, zamiary i współpracuje w ich
realizacji.
Takim przyjacielem jest Bóg dla tego, kto Go wybiera i
pragnie z Nim iść.
Rozdz.
24
Wola wasza mówi Mi - “tak”, bo rozum wasz stwierdził, że
jestem Największym Dobrem świata, ale jeszcze mało Mnie znacie. Wydaję się wam
daleki, groźny, wymagający. Lękacie się Mojego gniewu i kary. Skutki
znieprawienia świata: krzywdę, niesprawiedliwość, choroby, cierpienie i śmierć
przypisujecie Mnie i trudno wtedy
przychodzi wam zaufanie.
Rozumiem was, dlatego jestem nieskończenie cierpliwy.
Rozdz.
30
Najdonioślejsze wydarzenia w Dziele Zbawienia dokonały się
przez ludzi starych, chorych, słabych, niewykształconych, nisko przez otoczenie
ocenianych, lekceważonych lub odrzucanych jako “grzesznych”.
Są tego dwie przyczyny: Miłosierdzie Moje, które
zawsze zwraca się ku ubóstwu i biedom ludzkim i – odpowiedź człowieka.
W Moich sprawach może uczestniczyć każdy z was - jeżeli
zechce. Ja Sam uczę was, wspomagam, dodaję sił, podtrzymuję w dniach próby.
Naprawdę nie ma takiej słabości, na której nie mógłbym zbudować największego
dzieła - jeżeli człowiek zaufa Mi.
Cz. 2
Rozdz.
19
Aby Gość przybył, gospodarz musi zapalić światło
pragnienia, otworzyć drzwi domu - serca
swego i oczekiwać z ufnością, bo Bóg go nie zawiedzie, gdy spostrzeże
przygotowania - uczynione w duszy - mocą woli, umysłu i stęsknionego
serca.
Rozdz.
21
Twoją jest ufność w Mądrość Moją i zawierzenie Prawom Moim
dla ludzkością, które ci ukazałem. Twoją jest wytrwałość i wysiłek pomimo braku
odzewu, niechęci, podejrzliwości i oszczerstw, pomimo samotności, pokus,
zniechęcenia i zagrożenia, które dopuszczam, aby cię ogołocić ze wszystkich ziemskich
nadziei. I cieszę się, że poddajesz się Moim staraniom coraz pełniej, bo tym
mówisz Mi o swojej ufności i o miłości dla Mnie.
Cz. 3
Rozdz.
12
Niech też was nie przerażają trudności, bo wedle ich
ciężaru daję wam Moją Moc, tylko używacie jej rzadko, bo mała jest ufność
wasza.
Cz. 4
Rozdz.
17
Mówiłem wam, dzieci, że wasza miłość własna ostatnia Mi
się poddaje. Przyczyną jest nadal brak
zawierzenia Mnie i niewiara w to, że dbam o was i o was się troszczę, że
znana jest Mi każda myśl wasza, każdy lęk, zmartwienie czy zła przygoda i że Ja
Sam wszystkiemu zaradzę. Nadal nie ufacie Mi i polegacie na sobie. Im więcej
pragnień i pożądań rządzi wami, tym więcej trudu i zainteresowania poświęcacie
zabiegom wokół swego dobra. Gdybyż to było chociaż prawdziwe dobro! Niestety
jest wręcz przeciwnie. Czas poświęcony zaspokajaniu swoich zachcianek, pożądań
i przyjemności odebrany jest bliźnim waszym.
[...]
Tak więc dojrzałymi do skutecznej współpracy ze Mną ci są,
którzy odwrócili się od możliwości własnych, zrozumiawszy, iż mało są warte, a
uchwycili się Miłości Mojej, zaufali Jej i stale we wszystkim polegają na Mnie.
Doprawdy, nawet gdybym nie miłował ich, dla ich ufności dałbym im pomoc Moją.
Cz. 5
Rozdz.
19
Chcę, aby wszyscy
przychodzili do Mnie z zaufaniem, jak do dobrego Ojca przybiegają dzieci po
radę, pomoc i pociechę, pewni, że otrzymają je.
Pragnę, abyście
byli śmiali, bezpośredni, szczerzy, mówiąc ze Mną. Niech odpadną z was
lęki, mylne wyobrażenia, a poczucie odległości ode Mnie odrzućcie. Ona nie
istnieje. Ja, Jezus, Zbawiciel wasz, każdego z was kocham Moją Miłością,
Miłością Boga, a więc - nieskończoną i każdy z was jest dla Mnie ukochanym
dzieckiem, różnym od innych, potrzebującym Mnie tak, jak Ja potrzebuję waszego zawierzenia, by móc wam służyć Mocą Moją.
Mogę , patrząc z punktu widzenia wiary na wydarzenia, które dokonują się wokół mnie, wierzyć, że Bóg towarzyszy mnie i moim najbliższym, że kocha nas wraz z naszymi słabościami i że pragnie nas odnowić w swoim Duchu. Sytuacja trudna, staje się dla mnie wyzwaniem wiary. Pozwalam się przeniknąć Duchowi Jezusa, by On mnie poprowadził w moim myśleniu, rozeznaniu i podjęciu odpowiednich decyzji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz