czwartek, 27 grudnia 2018

Być przywódcą duchowym - dar, trud i odpowiedzialność (według św. Pawła)


List św. Pawła Apostoła do Tytusa 1, 7-9:
Przywódca, który w imieniu Boga zarządza Jego kościołem, musi być bowiem bez zarzutu. Nie może to być człowiek zarozumiały, impulsywny, pijak, awanturnik ani ktoś, kto jest zachłanny. Przeciwnie, powinien być gościnny, kochający dobro, rozsądny, prawy, pobożny i opanowany.  Powinien wiernie trzymać się prawdy i umieć - poprzez zdrową naukę - zachęcać innych wierzących, a także wykazywać błędy tym, którzy się jej sprzeciwiają.”


List św. Pawła Apostoła do Rzymian 8.9

„Jeżeli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten do Niego nie należy.”

   Można być  księdzem, można  udzielać się  w ruchach i wspólnotach kościelnych, działać na wielu frontach  –  i nie należeć  do  Chrystusa.  Wierność  Chrystusowi  i  przebywanie  blisko  Niego –  to podstawowa  troska  chrześcijanina.  Przynależność  do Niego  nie  w  sposób  formalny,  ale sercem, całym  życiem. Ducha Chrystusa  ma ten kto  pełni wolę Bożą. Wtedy naprawdę jego wiara przynosi owoce.
 

Pierwszy list św. Pawła do Koryntian  - 3, 5-13, 18-23.
 „Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan.  Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg.  A zatem ani ten, co sadzi, jest czymś, ani ten, co podlewa, lecz Bóg, który daje wzrost.”



   W tekście tym Paweł uzmysławia wyznawcom Chrystusa, że  każdego powinniśmy traktować na równi z innymi ludźmi, nie wywyższać go za to co zrobił. Tu chodzi o tych, którzy głoszą nauki o Chrystusie. Zapoznają oni chętnych do poznania wiary chrześcijańskiej ze Słowem Bożym, otwierając drogę im do zbawienia, ale ich wysiłki, które podejmują według swoich możliwości i chęci, to otrzymany od Boga dar i dlatego nie mają oni żadnego prawa wywyższać z tego względu nad innych, bo z tego ich działania nie było żadnych rezultatów, gdyby nie Bóg, który dał poznanie i czuwał nad tym, aby dana osoba wzrastała duchowo. Wszystkie wysiłki głoszących Słowo Boże  powinny sprowadzać się do wywyższania Pana, a  nie powinni oni myśleć o własnych zasługach. Każdy nawet najlepszy mówca jest tylko i wyłącznie pomocnikiem w drodze danego człowieka do zbawienia, w centrum naszej uwagi jest Pan.



Dalej św. Paweł mówi:
 „Bo ten, co sadzi, i ten, co podlewa, jedno mają zadanie i każdy własną zapłatę odbierze według swojej pracy.  Albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą Bożą, budowlą Bożą jesteście. Według łaski Bożej, która mi jest dana, jako mądry budowniczy założyłem fundament, a inny na nim buduje. Każdy zaś niechaj baczy, jak na nim buduje. Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus.  A czy ktoś na tym fundamencie wznosi budowę ze złota, srebra, drogich kamieni, z drzewa, siana, słomy,  to wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże, gdyż w ogniu się objawi, a jakie jest dzieło każdego, wypróbuje ogień.”
   Św.  Paweł zwraca tu uwagę, że cokolwiek byśmy nie robili dla innych i jak pięknie do nich  przemawiali,  to i tak nic to nie da, jeśli nie będzie w tym pomocy ze strony Jezusa. Do dzisiaj spotyka się mnóstwo mówców i to także w kościele, którzy głoszą Słowo Boże, ale  budują oni na fundamencie ze słomy, bo co z tego że nauczają tego co jest zgodne  nauką Jezusa, skoro swoim sposobem życia i zachowaniem zniechęcają ludzi do wiary. Ile księży jeździ luksusowymi samochodami, głosząc pochwałę ubóstwa, jako drogę do zbawienia; jakże często słyszy się komunikaty prasowe o molestowaniu seksualnym dzieci i to nawet przez biskupów.  Niestety zdarza się, że  w sercu niektórych kapłanów  poziom życia duchowego rozmija się z poziomem do jakiego zobowiązuje noszenie szaty duchownej.  Paweł wyraźnie mówi, że praca fałszywego nauczyciela „...wyjdzie na jaw w jego dziele; dzień sądny bowiem to pokaże...” Większość księży stara się rzetelnie wykonywać swoje obowiązki,  ale jak w każdej zbiorowości ludzkiej, tak i w łonie kościoła „czarne owce” także działają, osłabiając cała wspólnotę. Takie osoby powinny być, przynajmniej na jakiś czas, usunięte ze wspólnoty , a nie przesuwane w inne miejsca w kraju lub za granicą. Jeżeli w procesie uzdrowienia duchowego osoby takich kapłanów podejmą pracę nad naprawieniem swoich błędów, okażą skruchę i dadzą dowód na to, że prawidłowo rozumieją swoje powołanie, mogą być ponownie włączeni w  pracę na rzecz wspólnoty kościelnej.

P_Villanueva_Messe_im_Lateran


Dalej św. Paweł mówi:
 „Niechaj nikt samego siebie nie oszukuje; jeśli komuś z was się wydaje, że jest na tym świecie mądry, niech się stanie głupim, aby się stać mądrym.  Albowiem mądrość tego świata jest u Boga głupstwem. Napisano bowiem: On chwyta mądrych w ich własnej chytrości; i znowu: Pan zna myśli mędrców, że są marne.  A zatem niechaj nikt z ludzi się nie chlubi; wszystko bowiem jest wasze,  czy Paweł, czy Apollos, czy Kefas, czy świat, czy życie, czy śmierć, czy teraźniejszość, czy przyszłość, wszystko jest wasze,  wyście zaś Chrystusowi, a Chrystus Boży.”
   Paweł  mówi, że nikt z ludzi nie może uważać, że jest mądry, bowiem „Pan zna myśli mędrców, że są marne”. Mądry jest tylko Bóg, a człowiek nigdy Mu nie dorówna „Albowiem mądrość tego świata jest u Boga głupstwem.” Ludzie,  którzy myślą, że wszystko wiedzą, mogą niszczyć wspólnotę i nie pozwalają jej się rozwijać. Mogą oni nawet w dobrej wierze myśleć, że postępują dobrze, nie zawsze tak jednak musi być w rzeczywistości i może to nawet prowadzić do rozpadu wspólnoty. By do tego nie doszło, powinni oni przyjmować kierowane do nich uwagi, a nie z góry je odrzucać, szczególnie gdy bolą, bo niekiedy ujawnia się poprzez nie prawda z którą trudno im się pogodzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz