czwartek, 9 kwietnia 2020

Życzenia na I. Komunię świętą


   Mój wnuk ma jeszcze kilka lat do tego czasu, aby przyjąć Pana Jezusa w sakramencie komunii świętej, ale w związku z pandemią – tym trudnym dla całej ludzkości czasem, kiedy  tak łatwo o utratą zdrowia, a nawet życia, ułożyłam dla niego rymowankę na tę okoliczność. Gdyby mnie zabrakło, będzie miał  chociaż moje słowo.
   Chciałabym podzielić się tym słowem i życzyć wszystkim dzieciom, które oczekują tej uroczystej chwili przyjęcia po raz pierwszy Chrystusa do swojego serca, aby słowa tej rymowanki, mimo przekładanych terminów tego wyjątkowego wydarzenia, jak najszybciej się spełniły w ich życiu.  
   Odnośnie zmian jakie musiały być podjęte przez  poszczególnych proboszczów, w związku z koronawirusem, chciałabym zauważyć, że historia udzielania I komunii świętej ma bogatą historię.

Sakramentskirken_Copenhagen_tabernacle

 W kościele katolickim nie zawsze było to tak jak jest teraz. W starożytności komunia św. była po raz pierwszy udzielana zaraz po przyjęciu chrztu. Tę formę praktykują do dziś Kościoły wschodnie. W Kościele katolickim z czasem zaprzestano to czynić i zaczęto dopuszczać do komunii św. dzieci posiadające już pewną świadomość tego czym jest Eucharystia. O dojrzałości dziecka decydowali rodzice wraz z duszpasterzem. W XVI w.  Ojcowie Soboru Trydenckiego stwierdzili, że dzieciom nieposiadającym używania rozumu komunia święta nie jest potrzebna do zbawienia. To spowodowało,  że do komunii św. dopuszczano tylko starsze dzieci, a w wielu przypadkach już młodzież.  Zaczęto bowiem określać dolną granicę wieku, w którym można przystąpić do komunii św. W niektórych krajach (Belgia, Holandia) wiek ten ustalono na szesnaście lat. Praktykę jednoczesnej komunii św. wielu dzieci wprowadziło w XVII wieku Zgromadzenie Księży Misjonarzy, którego założycielem był św. Wincenty a Paulo. Uroczystość pierwszokomunijna była organizowana na zakończenie misji.  Zwyczaj ten rozpowszechniał się poszczególnych diecezjach świata.
   Na na ziemie polskie dotarł w I połowie XIX wieku. Około czterdziestu dzieci z kościoła św. Małgorzaty przyjęło I komunię św. 16 maja 1842 roku, w drugim dniu uroczystości Zesłania Ducha Świętego. podczas nabożeństwa w archikatedrze w Poznaniu. Uroczystość miała doniosły charakter. Uczestniczył w nim Prymas Polski abp Marcin Dunin.

La_primera_comunión,_de_Domingo_Valdivieso_(Museo_del_Prado) 1866

   Organizowanie uroczystości pierwszokomunijnych przyjęło się w całym Kościele za pontyfikatu Piusa X  [początek XX wieku]  który podpisując dekret Świętej Kongregacji ds. Sakramentów  Quam singulari nakazał urządzenie generalnej komunii św. dzieci przynajmniej raz w roku.
[Za Wikipedią]


   W ciągu tych ostatnich stu lat wiek dzieci, które przyjmowały I. Komunię św. zmieniano nieraz. Moja mama wspominała, że przed drugą wojną światową dzieci otrzymywały I. Komunię św. w  piątej klasie szkoły podstawowej. Mój najstarszy brat, który był „przyjęty” w 1952 r. , miał wówczas 10 lat. Ja, moje dzieci i wnuczki byliśmy „przyjęci” w trzeciej klasie szkoły podstawowej. 
   W okresie międzywojennym tę uroczystość w  domu mojej mamy, ale także w innych domach jej koleżanek i kolegów, obchodzono skromnie. Nie urządzano wielkich przyjęć i nie była to okazja do obdarowywania dziecka drogimi prezentami. Rodzina udawała się do kościoła, gdzie nabożnie uczestniczono w uroczystej mszy św., po czy udawano się do domu, a  po obiedzie w towarzystwie chrzestnych oraz dziadków i babć (jeżeli żyli) zasiadano przy kawie i cieście. Na tym uroczystość się kończyła.  Dziecko  było ewentualnie obdarowane kwiatami i słodyczami. Zaraz po wojnie były także kwiaty, zaś  chrzestni kupowali łańcuszki i medaliki, ewentualnie jakieś słodycze.
   Około dziesięć lat po wojnie, kiedy był przyjęty mój najmłodszy z braci, a był to rok 1955. już uroczystość przyjęcia I. Komunii św. zaczęła nabierać innego wymiaru. W domowej uroczystości uczestniczyli nie tylko chrzestni i dziadkowie, ale wielu innych krewnych, a brata obdarowano zegarkiem i aparatem fotograficznym, oczywiście oprócz kwiatów i słodyczy. Od tego czasu, w ostatnich dziesięcioleciach, ta spirala prezentowa pnie się w górę. Niektóre uroczystości, obchodzone w domu lub w lokalu restauracyjnym po mszy św. komunijnej w kościele, nie ustępują przyjęciom weselnym, a prezenty w bogatszych rodzinach nie „schodzą” poniżej kilku tysięcy, przyćmiewając nieraz głębię  duchowego charakteru tego sakramentu.







A to moja rymowanka:

Na I. Komunię Św.  

1 . Biel jaśnieje dziś w kościele.
Przyszły dzieci na wesele,
bo to dzień wielkiej radości.
Chrystus w sercu ich zagości.

Ferdynand_Ruszczyc._Pierwsza_k, pocz XX w.

2 . Minęły nauki lata,
gdy się trud z zachwytem splatał.
Dzień dzisiejszy wieńczy dzieło.
Życie z Bogiem się zaczęło.

A_Venerável_Maria_do_Lado,_Fundadora_da_Ordem,_do_Desaggravo_do_Santissimo_Sacramento - frag.

3 . Dziecko – czas to uroczysty.
Pan daruje ci przeczysty
okruch nieziemskiego Chleba,
abyś mogło gdy potrzeba,
znaleźć pomoc i otuchę,
kiedy swą okażesz skruchę.



4 . Niech się dusza Twoja mieni
blaskiem boskich tych promieni,
 które płyną z Hostii Świętej
w sercu twoim dziś przyjętej.

Recordatorio_1ª_Comunion,_1908 - frag.

5 . W ten dzień dziecko me kochane
Bóg otworzył Łaski Bramę,
abyś mogło odtąd gościć
Pana Niebiańskiej Radości.

Emma_Mugnai_First_Communion_Certificate ok. 1894  - frag.


W trzeciej części rymowanki w miejsce słowa „Dziecko” można wstawić imię dziecka i brzmiałoby to  np.:

 Gosiu – czas to uroczysty.

Pan daruje ci przeczysty

okruch nieziemskiego Chleba,

abyś mogła gdy potrzeba,

znaleźć pomoc i otuchę,

kiedy swą okażesz skruchę.

W przypadku chłopca trzeba by wprowadzić też zmiany w czwartym i szóstym  wersie i brzmiałoby to tak np.:

Wojtku – czas to uroczysty.

Pan daruje ci przeczysty

okruch nieziemskiego Chleba,

abyś mógł kiedy potrzeba,

znaleźć pomoc i otuchę,

gdy  okażesz Mu swą  skruchę.
 
A oto tekst hymnu św. Tomasza "Adoro Te... Uwielbiam Cię..." - pięknej modlitwy, którą można odmówić po przyjęciu  I. Komunii św.   (i nie tylko):

"Uwielbiam Cię z pokorą,  utajony Boże,
W świętej chleba i wina postaci;
Serce moje przed Tobą na ścieżaj otworzę,
Niech w miłości się Twojej zatraci.

 Nie ogarnę Cię wzrokiem, nie dotknę, nie zmierzę,
Żyję bowiem w niewiedzy i błędzie,
Tylko słowom Twym, Zbawco, z całej duszy wierzę,
Bo prawdziwszych niż One nie będzie.

Krzyż zasłonił przede mną Bóstwo Twoje, Panie,
A w ołtarzu nie widzę człowieka;
Żeś jest Bogiem wierzę niezachwianie,
I jak łotr żałujący na litość Twą czekam.

Nie zamierzam jak Tomasz dotykać ran świętych,
Chwałą Pan mój i Bóg mój jaśnieje,
Tylko wiarę mą utwierdź, niech będzie gorętsza,
Miłość zapal, umocnij nadzieję.

Męki Pańskiej pamiątko - z niebios Boży Chlebie,
Co udzielasz nadziemskiej nam mocy,
Bądź dla ducha pokarmem; niech żyje dla Ciebie
 I w miłości się z Tobą jednoczy.

O Boski Pelikanie,  o Jezu nasz,  Chryste,
Obmyj nas krwią swoją, niegodnych,
Bo maleńka jej kropla prześwięta, przeczysta,
Zbawić może świat z grzechu i zbrodni.

Jezu, którego kryje Hostii tajemnica,
O jedno Cię błagam serdecznie:
Kiedy życie przeminie, niech Twoje Oblicze
W niebiosach zachwyca mnie wiecznie,"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz