Paolo_Veronese_—_Erweckung_des_Jünglings_zu_Nain_ |
„Jezus uzdrowił kobietę cierpiącą na upływ krwi, mimo iż dotykając jej, zaciągał na siebie nieczystość rytualną. Trzeba dodać, że tego typu nieregularne krwawienia były jeszcze bardziej nieczyste niż miesiączka, jak dowiadujemy się z Księgi Kapłańskiej (15,25–30). To właśnie stanowiło powód, dla którego wspomniana kobieta podeszła do Jezusa chyłkiem i dotknęła tylko jego płaszcza, zanim ktoś mógłby ją powstrzymać. Na całe szczęście nie było w pobliżu średniowiecznego kanonisty, który wytłumaczyłby jej, że dotykanie Pana to dla kobiety jeszcze większy grzech niż dotykanie ołtarza.” („Kobiety wykluczone” / Garty Wills).
Tabu przeciwko menstruacji istniało już od społeczeństw pogańskich. Jezus był prawdziwym rewolucjonistą w traktowaniu kobiet; był prawdziwym ich przyjacielem, jednak po swojej śmierci nie znalazł wielu naśladowców. A i ci po pewnym czasie zostali zepchnięci na margines.
Do dziś menstruacja to wciąż temat tabu. Mimo iż menstruacji doświadcza ponad połowa ludzkości, to o okresie nie rozmawia się w przestrzeni publicznej, z reguły nie rozmawia się też ze znajomymi mężczyznami. Wmówienie kobietom, że coś, czego doświadczają, jest wstydliwe i odpychające, jest jednym ze zwycięstw patriarchatu.
Niestety,
w wyniku tej kapłańskiej narracji w społeczności żydowskiej od
IX wieku przed Chrystusem kobiety zaczęły tracić swoją pozycję w
społeczeństwie nie
tylko dlatego że rodziły dzieci, ale też za to, że były
potencjalnie zdolne do tego.
Do dziś na całym świecie miliony kobiet nie może realizować w pełni swojego potencjału i realizować powołania tylko dlatego, że posiadają biologiczną zdolność do rodzenia dziecka czyli menstruują. Ta dyskryminacja zaczęła się utrwalać około trzy tysiące lat temu, gdy autorzy Biblii stwierdzili, że kobiety i dziewczęta są nieczyste przez siedem dni i nie można ich w tym czasie dotykać. Napisali to mężczyźni. Za nieczyste uznano kobiety w okresie menstruacji. Przepisy te świadczą niezbicie, że kapłani dążyli do izolacji kobiet i wyłączenia ich z obrzędów kultowych. Ta tendencja widoczna jest także w Biblii i Talmudzie.
Ten pogląd o nieczystości kobiety głosił już przed chrześcijaństwem judaizm. W Księdze Kapłańskiej (15, 19-23) napisano: „Jeżeli kobieta ma wyciek, ma krwawienie [miesięczne] ze swojego ciała, pozostanie siedem dni w swojej nieczystości. Każdy, kto jej dotknie, będzie nieczysty aż do wieczora. Wszystko, na czym się ona położy podczas swojej nieczystości, będzie nieczyste. Wszystko, na czym ona usiądzie, będzie nieczyste. Każdy, kto dotknie jej łóżka, niech wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Każdy, kto dotknie jakiegokolwiek przedmiotu, na którym ona siedziała, wypierze ubranie, wykąpie się w wodzie i będzie nieczysty aż do wieczora. Jeżeli ktoś dotknie się czegoś, co leżało na jej łóżku albo na przedmiocie, na którym ona siedziała, będzie nieczysty aż do wieczora.”
Zakazy dotyczące kobiet podczas ciąży i mensturacji były spotykane w czasach przed-chrześcijańskich w wielu kulturach. Nie tylko kobiety w okresach miesiączki uważano za “nieczyste”, lecz również istniało niebezpieczeństwo, że przekażą nieczystość innym.
Duży wpływ na takie traktowanie miesiączkujących kobiet miała opinia Pliniusza Starszego (żył 23-79 r. n. e.) zawarta w „Historii naturalnej”: "Kontakt z miesięcznym upływem krwi kobiecej sprawia, że młode wino kwaśnieje, plony usychają, szczepy roślinne zamierają, schną nasiona roślin ogrodowych, owoce spadają z drzew, jasna powierzchnia luster ciemnieje, ostrza stalowe tępieją, kość słoniowa traci połysk, pszczoły umierają, żelazo i brąz rdzewieją, a powietrze wypełnia się okropnym zapachem. Psy, które próbują lizać tą krew szaleją, a ich ugryzienie staje się trujące jak przy wściekliźnie. Woda w Morzu Martwym, która jest gęsta od soli, nie może być rozdzielona w inny sposób jak przez nitkę zanurzoną poprzednio w trującej krwi upławów. Wystarcza nawet nitka z nieczystej sukni. Płótno, którego dotknie kobieta podczas prania czy gotowania, czernieje. Podczas miesięcznego krwawienia kobiety mają tyle magicznej siły, że ponoć krew wystawiona podczas burzy na działanie błyskawic odpędza grad i huragan.” - Pliniusz Starszy, Naturalis historia, ks. 28, roz. 23, 78-80; ks. 7, roz. 65.
Niestety, mimo przyjacielskiej postawy Jezusa wobec kobiet, chrześcijaństwo podtrzymało pogardliwą narrację wobec kobiet. Ojcowie Kościoła, poprzez swoją antyseksualne uprzedzenia, pogłębili lęk przed rytualną nieczystością kobiet. Uważali oni, że świętość budynku kościelnego, a zwłaszcza ołtarza, zostanie przez tą nieczystość kobiecą skalana.
Ten obraz niszczycielskiej mocy krwi menstruacyjnej przetrwał do czasów nowożytnych powtarzany w pismach ojców i doktorów chrześcijańskiego Kościoła, który przejął ten pogląd ze Starego Testamentu. Największy problem przyszedł z zachodu, z łacińskich diecezji w północnej Afryce, we Włoszech, w Galii i Brytanii.
Już w 241 roku Dionizjusz, biskup Aleksandrii, pisał, że „kobieta w okresie krwawienia nie powinna przystępować do Ołtarza, ani dotykać Świętego Świętych, ani chodzić do kościoła, lecz modlić się gdzie indziej”. Był to rzadko spotykany głos we wschodnim kościele, gdzie przecież kobiety-diakonisy służyły we wszystkich diecezjach. Podczas miesiączki, według tego patriarchy , „pobożne niewiasty nie powinny nawet myśleć o tym, by dotykać ołtarza czy Ciała i Krwi Pańskiej” (PG 10, 1281).
Religijna obsesja seksualna doprowadziła mężczyzn na manowce obłędu. Cyryl Jerozolimski uczył je, by podczas modlitwy poruszały wargami bezdźwięcznie. Statuty synodalne św. Bonifacego zabraniały kobietom śpiewać w Kościele (8 wiek) i zakaz ten utrzymał się do 1903 roku. Przez tysiąc lat śpiewali mężczyźni i kastraci.
Menstruacja była wg Grzegorza Wielkiego skutkiem kobiecej winy. Kobieta według niego to stworzenie słabe. Jej status jest niższy od mężczyzny.
W kościele syryjskim za wejście do kościoła z miesiączką groziła siedmioletnia pokuta. Z tego samego powodu synod w Akwizgranie zabronił kobietom zbliżania się do ołtarzy, „Canones Hippolyti” zabraniał chrzczenia kobiet miesiączkujących, synod paryski (846 rok) orzekł, że tam gdzie znajduje się kapłan nie ma wstępu kobieta.
W końcu nawet jeżeli nie miesiączkowały, kobietom nie wolno było wchodzić do prezbiterium, zbliżać się do stołu ofiarnego czy dotykać naczyń liturgicznych. Sobór w Laodycei (IV wiek) ogłosił: „Zakazuje się kobietom przebywać w pobliżu ołtarza”.
W IX wieku Heito, biskup Bazylei, wydał następujące rozporządzenie:„Wszyscy powinni pilnować, aby kobiety nie miały przystępu do ołtarza; nawet niewiastom konsekrowanym nie wolno w żaden sposób uczestniczyć w świętej służbie. Gdy zachodzi potrzeba wyprania obrusów, powinni usunąć je z ołtarza kapłani, potem zaś przekazać rzeczonym kobietom dopiero za balaskami. Zwrot powinien odbywać się w porządku analogicznym. Podobnie wszelkie dary przyniesione przez niewiasty na mszę powinny zostać odebrane przez księży przed prezbiterium i przez nich dopiero zaniesione do stołu ofiarnego.”
Teologowie średniowieczni kontynuowali retorykę przeciwko rzekomej rytualnej nieczystości kobiet. „Kobietom nie wolno odwiedzać kościoła w czasie menstruacji lub po porodzie, gdyż kobieta jest krwawiącym zwierzęciem. Dotyk jej krwi sprawia, że owoce nie dojrzewają, musztarda traci smak trawa usycha a drzewa tracą przedwcześnie owoce. Żelazo rdzewieje, a powietrze staje się ciemne. Psy, gdy ją jedzą, dostają wścieklizny. ". Paucapalea, Summa, Dist. 5, pr.§ 1 v. [Paucapalea był kanonikiem. Żył w XII wieku. Stworzył pierwszy komentarz do Dekretu Gracjana , swego nauczyciela.]
Tradycyjne kultury przeważnie naznaczały menstruację kobiet rozmaitymi obostrzeniami. W związku z tą ich przypadłością odebrano im dostęp do urzędów kościelnych.
Teodor z Balsamon, sławny kanonista Kościoła prawosławnego z XII wieku pisał: „ kiedyś znane były i zgodne z prawami Kościoła ordo (święcenia) diakonis; miały one dostęp do ołtarza. Wszelako na skutek comiesięcznej nieczystości ten ich urząd został usunięty poza obszar kultu i oddalony od świętego ołtarza. Co prawda w czcigodnym Kościele Konstantynopola ciągle jeszcze wybiera się diakonisy, ale nie mają już one dostępu do ołtarza” [Responsa ad interrogationes Marci - Interr. 35].
W XIV wieku kanonista z Zachodu Matthew Blastares napisał, że kobietom zakazano zostawania diakonami ze względu na menstruację.
Profesor Gary Macy, pisząc o historii diakonatu, stwierdza: „ Wydaje się, głównym powodem, dla którego zaprzestano ordynowania kobiet na diakonów, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie było stopniowe przyjmowanie praw czystości rytualnej z Biblii hebrajskiej."
"Menstruacja i poród były widziane jako przeszkody w służbie kobiet przy ołtarzu, a zatem i w ich ordynacji.” (cytat z Zuzanna Radzik / „Kościół kobiet” , Kraków 2020, s. 131).
Harlow,_George_Henry_-_The_Virtue_of_Faith_-_Google_Art_Project |
„Dla
tych, którzy żyją w prawdzie i miłości – wszystko jest czyste.
Tylko ci, którzy kłamią i nienawidzą - są brudni, brud
noszą w sobie i nie uczyni ich czystymi żadne przestrzeganie jakiś
rytuałów, ani stosowanie rytualnych obmyć. Tylko tchnienie
miłości, tej która jest z Boga, może ich oczyścić.„
(cytat z Jan Zieja / „ Ewangelia
i życie. Rozważania na co dzień”, Poznań 2017).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz